Księgarnia jest obiektem nowym, jednak już wiadomo, że właścicielka, Iwona Koszczyńska, ma konkretny pomysł nie tylko na biznes, ale i stworzenie miejsca trochę w klimacie retro, nawiązującego do starych antykwariatów „z duszą”. Jest to inicjatywa pionierska w naszym mieście, nawiązująca nieco do tradycji miast kładących duży nacisk na propagowanie sztuki i kultury, jak Wrocław czy Kraków.

Status człowieka oczytanego zawsze budził pewien respekt i szacunek, niestety, żyjemy w czasach, w których czytelnictwo zamiera, zabijane przez mało ambitne programy tv, spadek poziomu intelektualnego społeczeństwa oraz kryzys gospodarczy. Kupno podręczników szkolnych dla dwójki dzieci jest poważnym wydatkiem dla statystycznego turkowianina zarabiającego najniższą krajową. Idea księgarni połączonej z antykwariatem wydaje się ciekawą opcją.

- Podręczniki sprzedaję i skupuję według aktualnych cen. Jestem w branży od 20 lat i wiem, że książki są zbyt drogie dla większości ludzi, zwłaszcza w Turku. Dlatego oferuję rabaty - mówi właścicielka. Do wciąż powiększającego się asortymentu oprócz podręczników i książek związanych np. z beletrystyką, dołączają upominki i zabawne gadżety.

Oprócz tradycyjnych książek właścicielka chce wprowadzić na lokalny rynek audiobooki i inne, audiowizualne formy przekazu. Kluczowe znaczenie będzie miał jednak fakt, czy jej pomysł przyjmie się w miasteczku, które jest dość prowincjonalne nie tylko przez wzgląd na wielkość, ale przede wszystkim na mentalność mieszkańców. Statystyki biją na alarm - ludzie przestają czytać, odwiedzać biblioteki, kupować książki. Ubożeje na tym zarówno intelekt jak i posiadany zasób słów.

Dobra książka z filiżanką kawy lub herbaty to idealne połączenie nie tylko na letnie wieczory. Warto docenić odważną inicjatywę i samozaparcie osoby, która chce mieć swój wkład w rozwój sfery kulturalnej miasta. Sfery, która na pewno potrzebuje świeżych pomysłów i ciągłego rozwoju, ponieważ jest w niej wiele nisz wymagających zapełnienia.

M.A.