Kto tu kręci z „Hip-Hop festem”?

Nowa impreza „Hip-Hop fest in tour” jeszcze się nie odbyłą, a już zdążyła już wywołać niemałe zamieszanie. Organizatorzy mnożą pretensje skierowane do Urzędu Miasta o niewywiązanie się z obietnic pomocy. Z kolei instytucje wspierające (UM i MDK) mówią o skrajnie amatorskim podejściu organizatorów. Wersje obu stron znacznie różnią się od siebie. Kto tu kręci?
„Hip-Hop fest in tour” to nowa, jednodniowa impreza mająca propagować kulturę hip-hopową. Jej organizatorami są Artur Wodziński oraz Szczepan Łagiewka, którzy o pomoc poprosili Urząd Miasta oraz MDK. Jak wynika z informacji na plakacie, obie instytucje podjęły się wsparcia eventu. Aktualnie impreza ma się odbyć w sobotę 20 lipca w Pubie 69.
Jak mówi Kierownik Biura Promocji i Informacji Urzędu Miasta, Anna Michalak, od początku współpracująca z Arturem Wodzińskim jest zszokowana jego postawą. Urząd Miasta zaproponował pomoc w postaci sfinansowania sceny, nagłośnienia, występujących zespołów, wydrukowania plakatów promujących event. Jako sponsorów i współorganizatorów, nikt nie informował ich jednak o zmianach zachodzących w planach dotyczących „Hip-Hop fest in tour”. Zmarnowały się przez to środki na drukowanie plakatów, które stawały się nieaktualne z każdą zmianą lokalizacji imprezy.
Zapytana o imprezę Dyrektor Miejskiego Domu Kultury, Bożena Cesarz, podkreśla, że wszelka możliwa pomoc została udzielona: MDK oferuje pomoc w zorganizowaniu nagłośnienia i niezbędnego sprzętu, a także finansuje honorarium dla wykonawców, przeznaczając na ten cel aż 3,5 tys. zł. Organizatorzy z kolei twierdzą, iż obiecano im 1000 zł. Odmówiono im jedynie sali MDK, której potrzebowali przez zawirowania z lokalizacją imprezy, ponieważ, jak mówi Dyrektor MDK, zgłosili się zbyt późno, bo na tydzień przed planowaną imprezą.
Przypomnijmy, że początkowo festiwal miał odbyć się na terenie OSiRu z bezpłatnym wstępem. Następnie planowano przenieść ją do Pubu 21, już z płatnymi wejściówkami, obecnie zaś miejscem, w którym wydarzenie ma mieć miejsce jest Pub 69. Co dziwne, nikt z organizatorów nie poinformował właściciela Pubu 21 o rezygnacji z jego lokalu. Sebastian Haczkowski dowiedział się o tym dopiero od naszej redakcji.
Kontrowersje budzi także niebotyczna kwota 30 tys. zł., którą rzekomo mieli otrzymać organizatorzy na poczet „Hip-Hop fest in tour”. Urząd Miasta zaprzecza, by kiedykolwiek rozmawiano o takiej sumie. Wychodzi więc na to, że Szczepan Łagiewka oraz Artur Wodziński skarżą się o nieotrzymanie kwoty, która nigdy nie była dla nich przeznaczona.
Zarówno Urząd Miasta jak i MDK żalą się za to, iż organizatorzy eventu, którzy otrzymali szansę i kredyt zaufania, nie informują o zmianach w planach, nie odbierają telefonów, nie wykazują chęci współpracy i podchodzą niepoważnie do całego przedsięwzięcia. Być może przez taką postawę coraz więcej zespołów i wokalistów wycofuje się z wydarzenia.
Wokół imprezy gęstnieje atmosfera pełna niedomówień i wzajemnych oskarżeń. Młodzi ludzie otrzymali możliwość realizacji planów stworzenia w Turku nowej imprezy, a jedynie zniechęcili do siebie otoczenie. W przyszłości może to stać się przeszkodą dla innych, którzy będą chcieli wykazać się własną inicjatywą.
M.A.
