wtorek 16 kwietnia 2024

Bernarda, Biruty, Erwina

reklama

"Żuczek" pytał, czemu "jastrząb" został "gołębiem" i "drugim Karskim"

 

Mieszkańcy Turku i okolic rzadko uczestniczą np. w sesjach Rady Powiatu Tureckiego. Na pewno wielu osobom takie trzymanie się z dala od polityki oszczędza nerwów, z racji niewsłuchiwania się w często dziwne dyskusje samorządowców, wchodzących w abstrakcyjne spory. Ten kto myślał, że w obradach nowej Rady Powiatu nie będzie miejsca na utarczki słowne, srogo się mylił, co pokazała sesja budżetowa.

W trakcie III sesji Rady Powiatu – przy jednym głosie sprzeciwu i jednym wstrzymującym – przyjęto budżet na rok 2015. Nim do tego jednak doszło, odbyła się nielicha dyskusja. Zainicjował ją Dariusz Młynarczyk. – Czekałem z zabraniem głosu, bo czuję się taki mały, skromny żuczek w tej Radzie i czekałem, aż poważniejsi gracze zabiorą głos (…). Jeśli jednak państwo nie macie nic do powiedzenia w kwestii budżetu na przyszły rok, to pozwoliłem zgłosić się i skromnie poprosić o głos i odnieść się do projektu budżetu – stwierdził członek Platformy Obywatelskiej. Młynarczyk miał wiele uwag. Przede wszystkim wyraził opinię, iż nowy Zarząd Powiatu nie zaprezentował jasno swych planów i zamierzeń, związanych z powiatem tureckim. Zdaniem polityka PO choć może i starosta ma sensowne pomysły, to odzwierciedlenia tego ciężko było doszukać się np. w autopoprawkach do projektu budżetu na rok 2015.

reklama

Dariusz Młynarczyk mówił o tym, że nowe władze powiatu miały dwa miesiące, by przygotować jak najbardziej nowy, własny i autorski projekt budżetu, odcinający się od finansowego planu, stworzonego przez władze poprzedniej kadencji. Zdaniem radnego Młynarczyka nie uczyniono tego: – Moim zdaniem przedłożony projekt budżetu jest wyrazem bezradności, chowania głowy w piasek i kapitulacji przed problemami. Sygnał jaki pójdzie do opinii publicznej od strony Zarządu jest mało optymistyczny. Chcecie jedynie administrować. Nie macie zamiaru uzdrawiać sytuacji w powiecie.

Potem wypowiedzi Młynarczyka były jeszcze ostrzejsze. – Prawdziwego szoku doznałem, gdy o pozytywne zaopiniowanie budżetu zaapelował wicestarosta Ryszard Bartosik. Odebrało mi mowę. Stawiam franki szwajcarskie przeciwko orzechom, że jeszcze trzy miesiące temu ten sam projekt budżetu obecny wicestarosta by rozjechał, a ówczesny Zarząd ustawiałby pod ścianą. Bylibyśmy światkami grzmotów, piorunów, błyskawic, jakie by miotał obecny wicestarosta. W dużej mierze może miałby i rację. Ale zmieniło się coś. Wystarczyło tylko zmienić funkcję radnego opozycyjnego na wygodny fotel wicestarosty. Notabene gabinet wicestarosty jest lepiej urządzony niż starosty. (…) Wystarczy zmienić fotel i z jastrzębia można stać się gołębiem pokoju – mówił Dariusz Młynarczyk

Polityk PO wskazywał, że kiedyś bardzo aktywny radny, wręcz „watażka” Ryszard Bartosik stał się obecnie kimś w rodzaju drugiego Karskiego. –  Przecież pan chciał -  zacytuje klasyka – dorżnąć tamtą watahę. Doskonale pamiętam z autopsji, jakich narzędzi pan się imał. To wszystko tylko po to, by zostać drugim Karskim? Ma pan potencjał polityczny, by walczyć o coś więcej. Zapewne nadal ma pan poselskie aspiracje, a ustawia sobie pan poprzeczkę tak nisko – mówił Młynarczyk, dodając też, że Mariusz Seńko przy swym wysokim potencjale intelektualnym otoczył się bardzo kiepskim Zarządem Powiatu.

Skoro Dariusz Młynarczyk nie przebierał w słowach, to patyczkować się z nim nie zamierzał Wojciech Rusek: – Dzisiaj pan poucza wszystkich, jakieś formułuje do starosty pretensje. Dlaczego pan nie był wówczas taki mądry, gdy miał pan swoje 5 minut? Chwali się pan gdzieś tam na portalach społecznościowych, że zamiast do Galewa na odpusty jeździ pan do premiera. Ja jakoś nic nie widzę z tych wyjazdów, żeby to coś przynosiło naszej społeczności.

reklama

Uspokoić Dariusza Młynarczyka starał się Mariusz Seńko. – Szliśmy do tej Rady z nową jakością. Mówiliśmy, że nie będziemy się obrzucać, że będziemy wspólnie pracować na rzecz powiatu i mieszkańców. Dalej tak uznaję. Pomimo tej dzisiejszej bardziej ostrej dyskusji nadal tak uznaję, że nie najważniejsze są barwy polityczne, a cel, który chcemy osiągnąć. Nie chcemy administrować - chcemy szukać pomysłów, szukać rozwiązań i działać, by wyjść z trudnej sytuacji, znaleźć środki na inwestycje – mówił starosta Seńko. Z kolei wicestarosta Ryszard Bartosik poprosił, by samorządowcy nie wracali do złych tradycji pracy i by np. Dariusz Młynarczyk nie pozwalał sobie na tak nieprzyjemne wypowiedzi, jak ocenianie potencjału intelektualnego rozmaitych osób. – Takie słowa: „watażka”, „dorżnięcie”. Po co takie słowa przy dyskusji o budżecie?

AW

Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Dodatkowe zdjęcia do artykułu
Żuczek pytał, czemu jastrząb został gołębiem i drugim Karskim
Podobne artykuły
Wybory 2024: PIS wygrywa w Powiecie, Koalicja...

Wybory 2024: PIS wygrywa w Powiecie, Koalicja Obywatelska tylko z jednym...

9 kw.
Wideo: Wygrana zaczyna się od dobrego startu!...

Wideo: Wygrana zaczyna się od dobrego startu! Konwencja KW Niezależni...

12 mrz.
Żałosny przypadek wicedyrektora z PO

Żałosny przypadek wicedyrektora z PO

9 lt.

"Trzy Billboardy w Turku, Wielkopolska", czyli kampania wyborcza czas start

13 st.
Miasto Turek: Czy D. Młynarczyk nie wie co...

Miasto Turek: Czy D. Młynarczyk nie wie co pisze, czy kłamie?

02-12-2023
Trochę po nowemu, trochę po staremu. Jak...

Trochę po nowemu, trochę po staremu. Jak wypadli powiatowi kandydaci?...

17-10-2023

Komentarze ()

Komentując korzystasz z narzędzia Facebooka. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników. Aby zgłosić naruszenie - kliknij w link "Zgłoś Facebookowi" przy wybranym poście. Regulamin i zasady obowiązujące na Facebooku znajdują się pod adresem https://www.facebook.com/policies

reklama
reklama
reklama