Brudzew: Rolnik niech bierze szmatkę i szczotkę, czyści drogę oraz traktor
Działania rolników, którzy zostawiają na lokalnych drogach ziemię, błoto i obornik, coraz bardziej irytują lokalnych samorządowców. Na niechlujnych gospodarzy skarżono się niedawno podczas sesji w Dobrej, a także we wtorek 10 października podczas obrad Rady Gminy Brudzew. – Można stracić wielki majątek z racji tego, że zanieczyszczając drogę ktoś przyczyni się do wypadku – przestrzega wójt Krasowski.
Sprawę brudnych dróg poruszył podczas sesji radny Andrzej Ciemniewski. – Ostatnio u nas na ul. Leśnej przyjechali sobie wywozić tę gnojowicę. Beczkowóz mieli, taki chyba około 15 ton. Na odcinku 200 metrów nawiózł warstwę około 10 cm błota. Woził to w taki ulewny deszcz. Czy temu nie można zapobiec? On jeszcze jeździł wzdłuż drogi tam, gdzie były wcześniej kopane światłowody, więc zrobił koryto wody wzdłuż światłowodu – pomstował radny.
Zdaniem Andrzej Ciemniewskiego zachowania rolników trzeba utemperować. – Jakąś może komisję zwołać czy coś. W takie dni żeby rolnicy nie wywozili, ani z pługami nie wyjeżdżali. No chyba, że jeśli tak robi, to niech sobie oczyści. Niech bierze szmatkę czy szczotkę i czyści. Na odcinku 200 metrów samo błoto, a przecież dzieci tam chodzą, jeżdżą rowerami.
Wójt Cezary Krasowski przyznał, że problem zabrudzonych dróg istnieje, choć akurat w gminie Brudzew nie jest z tym najgorzej. – Jeśli chodzi o gminę Brudzew, to oczywiście zdarzają się takie przypadki, tak jak mówi pan radny, ale ta akurat sytuacja była spowodowana nie przez naszego mieszkańca. Większość naszych rolników sprząta po sobie i to cieszy.
Dyskusja trwała i okazało się, że w różnych zakątkach powiatu rolników karze się z rozmaitą gorliwością. – Nasz mieszkaniec pojechał do pobliskiej gminy i tam dostał 300 zł mandatu, bo spadła mu z pługa bryłka ziemi. Tymczasem w odwrotnym kierunku jak jest? Rolnik stamtąd u nas 200 metrów zabrudził i nie poniósł żadnych kosztów – informował radny Ciemieniewski.
Przestrogę dla osób, które nie zwracają uwagi na to, co zostaje na jezdni za ich traktorem, miał wójt. – Jeśli ktoś zabrudzi drogę, a nie daj Boże będzie na niej wypadek, to poszkodowany zwróci się do zarządcy drogi o wypłatę odszkodowania. Zarządca drogi czyli np. gmina zwróci się do sprawcy zabrudzenia drogi i ten będzie ponosił koszty. Niektórzy nie zdają sobie sprawy z tego, że można stracić wielki majątek z racji tego, że zanieczyszczając drogę ktoś przyczyni się do wypadków.
Zdaniem wójta z kwestią sprzątania dróg jeszcze 10 lat temu było tragicznie, ale dziś świadomość ludzi jest większa. – Jeden z mieszkańców Janiszewa mi powiedział tak: „Gdyby u nas była droga zabrudzona, to ja sobie tego nie wyobrażam. My dzwonimy na Policję i funkcjonariusze przyjeżdżają”.
Cezary Krasowski zadeklarował, że gmina przez uświadamianie mieszkańców będzie starała się problem zabrudzonych dróg dalej eliminować.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72