- Szanowni państwo, ja nigdy nie deklaruję wsparcia finansowego ot tak, z kapelusza – wyjaśniał starosta Dariusz Kałużny. – Na uroczystości 100-lecia klubu powiedziałem, że cieszy mnie fakt, że od 2018 obecna kadencja Zarządu Powiatu Tureckiego czterokrotnie zwiększyła pomoc finansową dla klubu. Według słów starosty w latach 2014-2018 dofinansowanie dla MGKS Tur 1921 Turek wynosiło w sumie 21,7 tysiąca złotych. Tymczasem już w 2019 roku, w stosunku do 2018, wsparcie czterokrotnie wzrosło do kwoty 20 tysięcy złotych, a w latach 2019-2022 dofinansowanie sięgnęło w sumie pond 50 tysięcy złotych.

Starosta zacytował też komentarz Łukasza Zycha, kierownika klubu, który stwierdził, że obietnice starosty są „jak papier toaletowy” oraz radnego miejskiego, nota bene przewodniczącego Komisji Oświaty, Kultury i Sportu, który na swoim profilu w mediach społecznościowych, udostępnił transparent, wiszący na trybunach podczas meczu Tura „Starosto obiecałeś 17 tysięcy a ch… dałeś!” – Na takie chamskie zachowanie nie reaguje ani prezes Artur Poszwa, ani kierownik Łukasz Zych, ani Paweł Kwiatkowski, przewodniczący podkreślam, Komisji Kultury i Sportu, ani Burmistrz Miasta, a jest to w końcu klub miejski. My w 2019 roku daliśmy na sport 80 tysięcy, w 2020 roku – 65 tysięcy. W 2021 roku – 100 tysięcy, a w 2022 – 125 tysięcy. (…) W życiu nie posłałbym swojej córki, swojego syna do klubu, którego zarząd w tak chamski sposób postępuje. Jeżeli mecz byłby na stadionie liceum i zobaczyłbym taki baner natychmiast kazałbym go zdjąć – stwierdził Kałużny.

Według słów starosty, sposób dyskusji prowadzonej przez prezesa czy kierownika Klubu, kłóci się ze statutem Stowarzyszenia MGKS Tur 1921 Turek, który jasno określa kształtowanie wysokich walorów moralnych jako jedno ze swoich kluczowych zadań.

Głos w dyskusji zajęła też radna Kamila Frątczak, która stwierdziła, że „po prostu jest mi wstyd za takie zachowanie. Startowałam na radną też z ramienia burmistrza, nie da się ukryć, ze wystąpiłam ze stowarzyszenia. Jest tam gro fajnych ludzi, ale jest też gro rzeczy, które dla mnie, jako dla sportowca, były nie do zaakceptowania, jak właśnie środki łożone na sport. Nie do pomyślenia jest, że burmistrz daje klubowi na przykład 8-10 tysięcy złotych, po czym z tego jest płacone 20 tysięcy za użytkowanie sali miejskiej. Moim zdaniem widać te działania starostwa. Ja dziękuję za to wsparcie na siatkówkę. Bardzo cieszę się, ze są te środki łożone na halę sportową, na bieżnię. To widać. Dziwi mnie zachowanie osób związanych ze sportem, ponieważ takie rzeczy nie dzieją się w środowisku sportowym.”

- Takich środków jakie pozyskaliśmy na budowę infrastruktury sportowej nigdy nie było w historii powiatu. Kto tu wyszedł na idiotę – mówił starosta. – Nikt z włodarzy nie zareagował, na to co powinien zareagować (…) Nie wyobrażam sobie niepociągnięcia do odpowiedzialności karnej tych osób, które to zrobiły.