Kogo kopalnia krzywdzi, a kogo karmi?
W czwartkowe popołudnie w sali obrad Urzędu Gminy Turek głowę radnym zmył niespodziewanie jeden z sołtysów. Samorządowiec mówił wprost o ich braku wiedzy na temat potrzeb lokalnej społeczności, a ożywiona dyskusja przemieniła się w krótką debatę o zyskach i startach, jakie niosą z sobą dla mieszkańców podturkowskich miejscowości górnicze działania.
Gdy XXI sesja Rady Gminy Turek chyliła się ku końcowi, a na sali pozostało niewielu sołtysów, głos - i to w sposób raczej niespotykany, bo bardzo emocjonalny i krytyczny - zabrał jeden z nich. Samorządowiec dał dowód swojego braku akceptacji dla jakości pracy radnych i ich zaangażowania w sprawowanie mandatów. Czarę goryczy w przypadku Zbigniewa Mrzewińskiego miało przelać przyjęcie projektu uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Turek dla terenów w obrębie miejscowości Warenka.
– Nie znacie problemów mieszkańców wsi Warenka. Nawet żeście się nie spytali sołtysa, będącego tu, na tej sali, jakie mamy problemy. W 2008 roku wystosowałem do KWB „Adamów” pismo w sprawie obsuszania naszych gruntów. Do dnia dzisiejszego nie mam żadnych odpowiedzi na piśmie (…) Nasze plony zmniejszyły się już od iluś lat o 50%. Żadnej ekspertyzy kopalnia w tym kierunku nie zrobiła – grzmiał sołtys.
Przytoczone zarzuty poruszyły Ireneusza Kolendę, związanego przecież zawodowo z KWB „Adamów”. – Jeżeli są okoliczności przemawiające za tym, że jest szkodliwy wpływ kopalni na poziom wód gruntowych, to były płacone odszkodowania, czy to w miejscowościach gminy Brudzew czy Władysławów – kontrował przewodniczący Rady Gminy dodając, że tego typu słowa o negatywnym oddziaływaniu górniczych działań trzeba poprzeć jeszcze ekspertyzami.
Wypowiedź Ireneusza Kolendy tylko wzburzyła sołtysa Mrzewińskeigo: – Jeżeli stoicie 50 metrów od naszych zabudowań, to nie obsuszacie, tak? No czy to ktoś mówi ze zdrowym zmysłem!? Panie przewodniczący, ja się panu mocno dziwię. Zdziwienia z faktu krytyki kopalni przez sołtysa (byłego jej pracownika, jak zresztą zauważono podczas sesji) nie kryli niektórzy samorządowcy zebrani na sali. Upust takiemu spostrzeżeniu dał przewodniczący Kolenda. Ten głośno zastanawiał się, jak to możliwie, że do takich wniosków można dochodzić, jednocześnie żyjąc z kopalni przez wiele lat, pracując w niej i utrzymując rodzinę. Zbigniew Mrzewiński szybko odparł, że problem osuszania gruntów dotyczy wielu osób, więc zabiera w tej sprawie głos.
Nieco inaczej do tematu podszedł Dariusz Filipiak. Ten przypomniał - w pewnym uproszczeniu - sołtysowi, że rocznie do powiatu tureckiego wpływa około 100 milionów złotych dzięki pracownikom kopalni, ich wypłatom. Radny zauważył, że funkcjonowanie KWB „Adamów” to w dużej mierze „być albo nie być” lokalnej gospodarki. – Panie radny, tak pan puste słowa tutaj wypowiedział, pan nie zna w ogóle sytuacji mieszkańców wsi Warenka. Myśmy nigdy nie stawali przeciw, nie zatrzymywali kopalni, tylko my też chcemy jakieś warunki – nie tracił rezonu sołtys Mrzewiński.
Głos w ożywionej dyskusji postanowił zabrać również Karol Mac. Radny stwierdził, że poruszona kwestia jest ważna, gdyż potrzebne jest regularne informowanie sołtysów o działaniach, dotyczących ich terenu. O tym, że czynione będą kroki w celu dobrej komunikacji na linii kopalnia - mieszkańcy zapewniał wójt Karol Mikołajczyk.
Czy kopalniany problem faktycznie dotyka społeczność Gminy Turek? Co do tego zdania samorządowców były podzielone. Przewodniczący Kolenda stwierdził, iż wspomnieni przez sołtysa mieszkańcy nie podnoszą takiej kwestii. – Zobaczymy czy nie podnoszą, zobaczymy! Spotkanie jest chyba 20 czerwca i zobaczymy czy nie podnoszą – wieszczył podczas XXI sesji Rady Gminy Zbigniew Mrzewiński.
AW

Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72