O owym fakcie uczestników sesji poinformowała wójt Krzysztof Zając: – Żebyście państwo wiedzieli - mieliśmy w tamtym tygodniu wizytę CBA na terenie naszego urzędu. Odwiedzili nas w sprawie oczyszczalni przydomowych. Dokumenty związane z przetargiem zostały zabrane, także możecie państwo liczyć, że może znowu będziemy gdzieś tam - jak to się mówi - notowani. Taka informacja... Po raz trzeci, to chyba już nie przypadek.

W dalszej części obrad niektórzy samorządowcy oddali się właśnie rozmyślaniom na temat tego, czy pracą Urzędu Gminy i władz Władysławowa rozmaite służby interesują się ot tak, jedynie z własnej chęci i woli. W trakcie sesji pojawiły się pytania dotyczące np. tego, czy radny Szustakowski kontaktował się chociażby z Regionalną Izbą Obrachunkową, która jak wiadomo już dwa razy odrzuciła projekt Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata 2014-2022. Tego typu domniemania i podejrzenia, dotyczące złej woli samorządowca, ubodły Józefa Szustakowskiego do żywego.

– Te insynuacje pod moim adresem, jeśli chodzi CBA, to zostawcie dla siebie. Będzie święty spokój i mi tu proszę nie insynuować, żadne CBA czy coś tam. Ja powiem tylko jedno, panie radny Darul - gdyby było wszystko w porządku w tej gminie, to mogą CBA, Abwehra, nie wiadomo jakie służby przyjechać, nawet Stalin Józef i nikt nie ruszy ani wójta, ani skarbnika! No a jak jest nie w porządku, to wszyscy majtkami trzęsą! – wygarnął swym oponentom Józef Szustakowski.

– Panie wójcie! Pan trzęsie!? - zapytał retorycznie Krzysztofa Zająca Hieronim Darul będąc pewnym, iż wójt nie wykazuje takich lęków, a na sali obrad rozległ się gromki śmiech zebranych.

AW