Drewno zamiast węgla. Spółdzielnia sposobem na rewitalizację w gm. Brudzew
W powiecie tureckim kończy się era węgla, a gminy z zaniepokojeniem spoglądają w przyszłość. Nie wszyscy jednak załamują ręce. W ubiegłym roku Gmina Brudzew zaprezentowała strategię promocji, ale też plany rewitalizacji terenów pokopalnianych. Na dniach dowiedzieliśmy się, że jednym z konkretnych projektów, który ma pomóc w przywróceniu życia w miejscach gdzie wydobywany był węgiel, jest utworzenie spółdzielni socjalnej „Od Deski do Deski”. O założeniach tego projektu rozmawiamy z wójtem Cezarym Krasowskim.
Marcin Derucki: Spółdzielnie pracy, również te socjalne, nie są w naszym kraju popularną formą prowadzenia działalności gospodarczej. Dlaczego zdecydowaliście się na taki rodzaj organizacji?
Cezary Krasowski: Spółdzielnia socjalna to taki podmiot prawa, który łączy w sobie elementy przedsiębiorstwa społecznego i organizacji pozarządowej. Tak jak każde przedsiębiorstwo nasza spółdzielnia będzie świadczyć usługi oraz wytwarzać produkty, i będzie na tym zarabiać pieniądze. Jednak w odróżnieniu od przedsiębiorstwa, działalność spółdzielni socjalnej nie jest nastawiona na maksymalizację zysku. Przede wszystkim chcemy dać ludziom możliwość podjęcia pracy. Głównym celem spółdzielni jest społeczna i zawodowa reintegracja jej członków. I oto przede wszystkim nam chodzi.
MD: Jak doszliście do tego, że spółdzielnia socjalna to to, czego akurat w gminie potrzebujecie?
CK: Pomysł zrodził się podczas opracowywania strategii rozwoju gminy oraz strategii promocji terenów inwestycyjnych i pokopalnianych. Jak wiadomo niebawem na terenie naszej gminy zostanie zamknięta kopalnia i będziemy musieli się mierzyć z problemami z tym związanymi.
Jakiś czas temu zaczęliśmy od opracowania strategii, w której podzieliliśmy gminę na dwie części: tereny inwestycyjne oraz tereny pokopalniane. To właśnie obszar po wyrobiskach węglą brunatnego zostanie objęty programem rewitalizacji, który właśnie opracowujemy. Są to przede wszystkim tereny poprzemysłowe, niezamieszkałe, które wymagają odpowiedniego zagospodarowania, ale i promocji. Nie zapominajmy jednak, że rewitalizacja polega na dosłownym przywróceniu życia, ludzi, na danym obszarze. My chcemy to zrobić poprzez rozkręcenie działalności naszej spółdzielni.
MD: Znajdziecie chętnych do pracy przy drewnie?
CK: Jakiś czas temu zorganizowaliśmy kilka bezpłatnych szkoleń dla osób bezrobotnych. Okazało się wtedy, że w gminie jest mnóstwo osób, które poszukują pracy, lecz z jakiegoś powodu nie chcą się rejestrować w urzędzie pracy. Właśnie podczas tych szkoleń wywnioskowaliśmy wraz z uczestnikami, że spółdzielnia jest tym, co mogłoby się u nas sprawdzić.
MD: Jaki będzie profil działalności spółdzielni socjalnej, którą planujecie założyć?
CK: Nasza spółdzielnia będzie zajmowała się obróbką drewna. Mówiąc „obróbką” mam na myśli szerokie tego słowa znaczenie. Członkowie spółdzielni będą się zajmować nie tylko wykonywaniem i produkowaniem mebli i artykułów drewnianych, ale również konserwacją, renowacją, czyszczeniem drewna i elementów małej architektury.
MD: Badaliście już rynek? Będziecie mieli klientów na produkty i usługi spółdzielni?
CK: Tak właściwie to „rynek” zgłosił się do nas sam. Nasz gminny Ośrodek Kultury od wielu lat zajmuje się obróbką drewna. Z ogromną pomocą Piotra Stasiaka, rzeźbiarza z Brudzewa, powstają tutaj oryginalne meble, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Meble, ale też rzeźby stoją u nas w parku w Kolnicy, który znajduje się przy jednej z dróg dojazdowych do Brudzewa. Przejezdni zatrzymują się u nas, zwracają na nie uwagę, pytają o nie i chcieliby zamówić takie meble dla siebie. Stwierdziliśmy więc, że skoro jest zainteresowanie, to dlaczego nie sprostać tej potrzebie?
MD: Dlaczego zakładacie spółdzielnię na terenach rewitalizowanych? Gdzie dokładnie macie zamiar ją zlokalizować?
CK: Docelowo główną siedzibą spółdzielni ma być Kwiatków. Jest to miejscowość pokopalniana, która bardzo ucierpiała na działalność kopalni. Wielu mieszkańców tej wsi zostało zostało wysiedlonych i stoją tam liczne pustostany. Niestety, ze względu na swoją estetykę, nie zachęcają one do tego, aby w nich zamieszkać.
Dla celów spółdzielni chcemy zaadaptować budynek po starej mleczarni i budynki po wysiedlonych mieszańcach. Chcemy je wyremontować, nadać im nowe funkcje. To wszystko ma być wstępem do budowy kompleksu sportowo-rekreacyjnego, który ma wykorzystać nie tylko zasoby historyczne, przyrodnicze, ale również wszystkie zasoby archeologiczne, które udało nam się odkryć i zatrzymać w gminie.
MD: Kiedy możemy spodziewać zlokalizowania spółdzielni w Kwiatkowie?
CK: Kwiatków jest miejscem, gdzie nadal obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego przewidujący wydobycie węgla. Jesteśmy na etapie zmiany tego planu. Kiedy uda nam się dopełnić wszystkich formalności, przeniesiemy tam siedzibę spółdzielni socjalnej. Jest to jednak wyścig z czasem, gdyż na przełomie bieżącego i przyszłego roku pojawią się pierwsze pieniądze na rewitalizację. To są właśnie środki, po które chcielibyśmy sięgnąć, więc musimy się śpieszyć.
MD: Dziękuję za rozmowę.
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72