W okresie letnim coraz trudniej wertuje mi się internetowe łamy Turek.net.pl, gdyż gdy ja już w czerwcu wpadam w pozytywny nastrój wywołany wszechobecną zielenią i słońcem, to najwyraźniej większość Czytelników tkwi w stanie jakiegoś podłego, zimowo-jesiennego humoru. „Ból przemijania, choroby, wojny, rozpacz. Wszystkie ciemne strony życia dręczą mnie ach k***a mać.  Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś. Nawet seks jest banalny i nie kręci mnie” – śpiewał kiedyś lider zespołu Kury i według mnie te słowa w zupełności oddają to, w jakiej depresji wyolbrzymianej na siłę tkwią lokalne zastępy malkontentów. Tkwią aż tak, że to już nie na chłopską głowę.

Nie dalej jak 4 czerwca obchodziliśmy 25 rocznicę pierwszych wolnych wyborów. Pod relacjami z tych wydarzeń szybko pojawiły się komentarze, że owa wolność to jedna wielka ułuda. Pewnie takie tezy to lekka przesada, ale faktycznie niektórzy doskonale wiedzą, że zamiast „fikać” trzeba trzymać się zasad, takich jak bycie podturkowskim ponurakiem.

O to, by w powiecie nie królował język miłości dba chociażby lokalny lider Nowej Prawicy. Osoby, które śledzą medialne doniesienia dotyczące „korwinistów” wiedzą, że tam zawsze chodzi o MASAKROWANIE. Gdy JKM ostro rozmawia z dziennikarzem, to go MASAKRUJE. Gdy ma wyjątkowo lepszy dzień i jest w miarę spokojny, to wtedy tytuł danego filmiku na YouTubie wskazuje, że akurat Korwin-Mikke młodego dziennikarza NIE MASAKRUJE itp. Dokładnie ta sama moda trafiła do naszego powiatu, gdy na łamach mediów zrodziła się dyskusja pomiędzy Dariuszem Ptakiem z KNP, Marcinem Deruckim z Turek.net.pl i Andrzejem Jarkiem z "Echa Turku". „Dariusz Ptak masakruje(?)!”  - szybko napisał wtedy Piotr Bukowiecki, linkując na facebooku tekst Ptaka. Jak więc widać nawet w turkowskich realiach nie ma miejsca na dyskusję czy spór. Musi być MASAKROWANIE, MASAKROWANIE i już!

Maskarycznie niezadowoleni są tez niektórzy z poczynań władz gminy Malanów, gdzie w tym roku na Dniach Malanowa wystąpią Blue Cafe i Red Lips. „W tym roku recesja zawitała w Malanowie?”, „Wójt (…) przed wyborami nie chce dać plamy i jakoś tam ustykał, że się odbędą” - szybko stwierdzili internauci nie kryjąc braku entuzjazmu. Wiadomo, mieli prawo. W co drugiej okolicznej gminie Shakira, Beyonce i Bono z U2 mikrofony sobie z rąk wyrywają na festynowych scenach, więc faktycznie Malanów wypada jakby skromniej.

Prztyczki w nos władzom Malanowa to mały pikuś w porównaniu z tym, jaką atmosferę kreują mieszkańcy gminy Turek, mówiąc o swoich samorządowcach „przychlasty” i „popaprańcy”. Wytworzyło się nawet hasło, taki odzew sprzeciwu wobec grupy radnych, która – zdaniem części mieszkańców – zablokowała budowę kanalizacji na dużą skalę. Hasło to mówi, że o swej krzywdzie pamiętają „sr***cy za stodołą”. „Nie chcieli kanalizacji sanitarnej. Będziemy przypominali nazwiska tych radnych przed wyborami” - pisze jeden z internautów.

Gdy słyszę o tym, jak to radni zmusili część mieszkańców do sr**ia za stodołą, to choć sam ze wsi jestem, nie mogę tej sytuacji pojąć. U mnie na wiosce to rozumiem, że ktoś dzieciaka na nocnik nasadzi, ale że pod tym Turkiem takie się rzeczy dzieją, że już nie można korzystać z domowej łazienki? Czyżby radni po dwóch łapali tego czy owego chłopa i ze spuszczonymi portkami wlekli go za stodołę? Diabli ich wiedzą. Były przecież w tej gminie takie sytuacje, że podobno łapali pod sklepem i wciągali na członka.

Skoro rolą dziennikarzy i polityków jest się masakrować, a samorządowców i wyborców brać się za łby, to co złagodzi obyczaje? Podobno łagodzą je kobiety, ale widocznie nie w Turku. Przykładem może być sytuacja, gdy cztery reprezentantki naszego powiatu znalazły się w finałach Miss Wielkopolski. Internauci skrzętnie wykorzystali okazję, by wykłócać się o to, która jest brzydsza, która grubsza, której bardziej odstaje brzuch. Były to analizy sylwetek wielce zabawne, bo każdy normalny chłop widział, że w PGKiM-ie więcej jest dyrektorów, niż łącznie na tych czterech pięknościach znalazłoby się jako tako zbędnych kilogramów. Koniec końców na nieszczęście malkontentów jedna z nastolatek zdobyła jeden z tytułów. Cóż poradzić, los bywa dla internetowych poszukiwaczy kobiecej brzydoty na siłę okrutny.

Obyczaje mogą łagodzić tez dzieci, a te bywają niepokorne. Te nie powinny przecież wrzucać kartek ze swymi marzeniami podczas happeningu z okazji 25-lecia pierwszych wolnych wyborów, bo to przecież takie naiwne. Zdaniem internautów dzieciaki nie powinny chyba też brać udziału w Dniu Dziecka na stadionie 1000-lecia, bo to przecież event skrojony pod rok wyborczy, a po boisku kręciło się mnóstwo politycznych VIP-ów. U nas na wsi dzieciom jeszcze wolno się bawić, ale widzę że w Turku nie ma pobłażania dla swobody latorośli.

To już ostatni akapit, więc tu powinna znajdować się pointa. Nie będzie jej, gdyż ile bym się nie silił, to i tak okaże się ona zbyt kiepska dla wszystkich tych, dla których miejscowa piękność jest zawsze za brzydka, lokalna impreza za nudna, a droga do biblioteki, na stadion czy do lokalu wyborczego – by udoskonalać siebie, kibicować swoim lub zmieniać otaczającą rzeczywistość – za długa. Tak więc chęć zadowolenia maruderów mam w tym miejscu, które mieszkańcom Turku ukazał niedawno pewien wylegujący sie przy ul. Chopina jegomość. Nie chce byc brutalnie szczery, ale to miejsce na cztery litery :)