czwartek 25 kwietnia 2024

Jarosława, Marka, Wiki

reklama

Ateiści w małym mieście - uczciwy wybór, czy zło wcielone?

Ateiści w małym mieście - uczciwy wybór, czy zło wcielone?  - Kagenmi - Fotolia.com
Kagenmi - Fotolia.com 

„Wiara czyni cuda” - mówi znane powiedzenie. W moim życiu nie ma miejsce na wiarę, przynajmniej tą w bogów/boga o jakimkolwiek imieniu. I nie czuję, by moje życie nie było przez to mniej wartościowe. Jest po prostu inne. Niestety, nie zawsze w miejscowościach tak małych jak Turek, odmienności są akceptowane, mimo że żyjemy w XXI wieku.

Kilka lat temu podjęłam decyzję o podpisaniu aktu apostazji, czyli zerwania z Kościołem Katolickim. Oczywiście, nie obyło się bez problemów – każdy próbował mi udowodnić, że jest to decyzja zła i nieprzemyślana. Długo traktowana byłam niczym małpka w zoo – bo wystąpienie z Kościoła jest u nas czymś tak egzotycznym! Nie wiemy lub nie chcemy wiedzieć, że u naszych sąsiadów Czechów aż 65% społeczeństwa to zadeklarowani ateiści.

reklama

Nie o to jednak chodzi – każdy ma wolą wole i prawo do czczenia religii, jaka żywnie mu się podoba, lub nie wyznawać niczego, o ile nie narusza dobra i praw innych ludzi. Sęk w tym, że jesteśmy jako społeczeństwo dość hermetyczni, żyjemy w ogromnej hipokryzji. Każdy, kto jest inny, kto nie podąża ślepo za tłumem, ma dopiętą łatkę odmieńca, człowieka złego, do którego należy podchodzić z ograniczonym zaufaniem. Jako osoba niewierząca nie jem kotów, nie krzywdzę nikogo, nie jestem także ignorantką – znam treść Pisma Świętego lepiej niż większość „gorliwie wierzących”, dokształcam się. Po prostu, chcę żyć zgodnie z własnymi zasadami, nie na pokaz. Wolę to, niż ludzi, którzy zaraz po niedzielnej mszy biorą się za obgadywanie, rodzinną przemoc lub wyzysk innych.

Niestety, mam wrażenie, że ludzie bardziej znają się na planowaniu cudzego, niż własnego życia. Brak ślubu kościelnego urasta do rangi rodzinnej tragedii, bo przecież nie jest dla mnie, ale dla „zawiedzionej” rodziny. To nic, że nie brałabym go poważnie. Brak chrztu dzieci to skazywanie je na czeluście piekielne, nie zaś pozostawienie wolnego wyboru – co jest wg mnie przejawem szacunku i miłości. Nie ukrywam, że duży wpływ na moje decyzje ma sama instytucja Kościoła Katolickiego, która z wiarą nie ma już wiele wspólnego – to po prostu dochodowy biznes. Przynajmniej moim zdaniem.

Jestem świadkiem wielu przykrych sytuacji, kiedy ludzie nie przyznają się do swoich poglądów własnej rodzinie w obawie przed odtrąceniem czy niezrozumieniem. Smutne, że trzeba płynąć  z prądem, borykając się w wewnętrznym rozdarciem, podczas gdy w dużej mierze piękno świata opiera się właśnie na jego różnorodności.

Kieruję tu swoje pytanie do innych mieszkańców miasta i powiatu – czy też macie wrażenie, że nasza społeczność jest wyjątkowo zamknięta na inność? Nie tylko w kwestii wiary, ale także wyglądu, koloru skóry, włosów? Czy macie dość domorosłych moralizatorów, nie tylko tych w sutannach? Jest to specyfika małego miasteczka, czy może ogólnopolska tendencja?
 

reklama

dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
Zapadł wyrok za pobicie księdza. Finał...

Zapadł wyrok za pobicie księdza. Finał głośnej sprawy na plebani...

29-10-2020
Atak na księdza w Turku. Napastnikom grozi 5...

Atak na księdza w Turku. Napastnikom grozi 5 lat więzienia

27-05-2020
Atak na księdza w kancelarii parafii...

Atak na księdza w kancelarii parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa...

31-07-2019
Lepsza współpraca Turku z kościołem...

Lepsza współpraca Turku z kościołem katolickim jest konieczna?

20-03-2015

Komentarze ()

Komentując korzystasz z narzędzia Facebooka. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników. Aby zgłosić naruszenie - kliknij w link "Zgłoś Facebookowi" przy wybranym poście. Regulamin i zasady obowiązujące na Facebooku znajdują się pod adresem https://www.facebook.com/policies

reklama
reklama
reklama