Media informują o tym, że do potrzebujących pierwszej pomocy wzywane jest Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Turkowskie karetki muszą jeździć z pacjentami po okolicznych szpitalach, aby znaleźć dla nich wolne miejsce. Niby SP ZOZ w Turku nie jest jednoimiennym szpitalem dedykowanym pacjentom z COVID-19, jednak niezakażeni pacjenci przyjmowani są tylko na oddział dziecięcy.

Także Słupca, która również leży w wielkopolskim Podkarpaciu i należy do tzw. bastionu PiS, została „obdarowana” szpitalem jednoimiennym. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się jaka jest sytuacja SP ZOZ w Turku. „SP ZOZ w Turku może tylko przyjąć pacjentów niezakażonych na oddział dziecięcy, na którym na obecną chwilę jest wolnych 13 łóżek, w pozostałym zakresie oddziały szpitalne zgodnie z decyzjami z 17 i 22 października 2020 r. Wojewody Wielkopolskiego przeznaczone są na leczenie pacjentów zakażonych” - czytamy w wypowiedzi Krzysztofa Sobczaka dla portalu slupca.pl.

Starosta nie potrafi merytorycznie odpowiedzieć na pojawiające się w przestrzeni publicznej pytania o funkcjonowanie szpitala i nasze bezpieczeństwo. Nie odnosi się też do doniesień medialnych dotyczących dostępności karetek na terenie Powiatu Tureckiego. Kiedy w geście protestu burmistrz Turku zdecydował się opublikować swoją korespondencję ze starostą, Dariusz Kałużny nie ustosunkował się do sprawy szpitala. Zaprosił jedynie burmistrza na spotkanie. Przez Facebooka…

Przypominam, że wójtowie i burmistrzowie gmin Powiatu Tureckiego należą do Rady Społecznej Szpitala. Jak widać starosta potrafi szanować członków rady społecznej jedynie wtedy, kiedy potrzebuje pieniędzy na zakup tomografu komputerowego lub innego sprzętu dla szpitala powiatowego.

Z kolei poseł Bartosik od dawna nie zabierał publicznie głosu w sprawach naszego regionu. Pojawił się dopiero, kiedy ogłaszał swoją nominację w ministerstwie. Potem pojawił się na kilka zdjęć pod tablicą w dniu 11 listopada. Właściwie to jakoś przez ostatni rok nasz poseł specjalnie się nie przepracowywał. Warto przeczytać w lokalnych mediach informację o sejmowej aktywności posłów PiS. Przez ostatni rok „nasz człowiek” złożył jedno zapytanie i wystąpił tylko 9 razy!

Czy mamy być jedynie rolniczym folwarkiem, który bez głosu sprzeciwu ma dawać politykom PiS mandaty poselskie w kolejnych wyborach? Czy to miał na myśli Jarosław Kaczyński, kiedy podczas konwencji wyborczej w Koninie nazwał nasz region „Podkarpaciem Wielkopolski”? Czy Wy też czujecie się, jakby politycy PiS traktowali Nas jak chamów we własnym folwarku?

Marcin Derucki