Listy do redakcji: Więcej pytań o stan szpitala, niż odpowiedzi. Porażka PiS na sesji, której żądali.
Marcin Derucki
Szpital w Turku podlega pod samorząd powiatowy, którym rządzi Rada Powiatu Tureckiego oraz Zarząd Powiatu ze starostą na czele. Dlatego sytuacja, podczas której najważniejsza dyskusja o szpitalu powiatowym odbywa się na sesji rady miejskiej jest niecodzienna. Temat ten jednak jest niezwykle ważny i trzeba o nim mówić podczas każdej możliwej okazji.
Mieszkańców Turku niepokoi fakt, że Oddział Chorób Wewnętrznych po raz kolejny zawiesił działalność. Bulwersujący jest także fakt, że szpitalny tomograf komputerowy nie jest dostępny dla wszystkich mieszkańców na skierowanie w ramach ubezpieczenia w NFZ. Tak, chodzi o ten sam tomograf, na który składały się okoliczne gminy i miasta.
Po tym, jak rozpocząłem dyskusję o SP ZOZ na sesji w dniu 28 maja, radni z klubu PiS i Niezrzeszeni zażądali nadzwyczajnej sesji. Jej głównym celem miała być informacja o aktualnej sytuacji szpitala w Turku. Sesja ta odbyła się 10 czerwca, jednak do dziś lokalne media internetowe nie napisały o niej nic.
Na sesję zaproszony został starosta Dariusz Kałużny oraz dyrektor Krzysztof Sobczak. Jeżeli ktoś spodziewał się konkretnych odpowiedzi w sprawie szpitala powiatowego, może czuć się zawiedziony. Nadal nie wiemy kiedy zostanie przywrócona działalność interny. Jeszcze bardziej niepokoi fakt, że nie wiadomo, co z działalnością szpitala, jako całości. Oddział Chorób Wewnętrznych jest jednym z podstawowych oddziałów. Czy szpital będzie mógł bez niego funkcjonować? Na to pytanie też nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Co z powszechnym dostępem do tomografu komputerowego? Jedyne rozwiązanie, jakie proponują radni PiS i Niezrzeszeni to apel do dyrektor NFZ. Inicjatywę tę oczywiście przyjęliśmy, jednak poszerzoną o apel do Zarządu Powiatu Tureckiego oraz starosty o podjęcie konkretnych i natychmiastowych działań w sprawie przywrócenia Oddziału Chorób Wewnętrznych w SP ZOZ w Turku.
Wszystkim nam zależy na sprawnym działaniu lecznicy. Dziwi mnie zatem fakt, że radni PiS i Niezrzeszeni głosowali przeciwko apelowi. Głosowali przeciwko apelowi, choć sami go zainicjowali i przedłożyli na sesję, o którą wnioskowali. Czy interes partyjny jest dla nich ważniejszy od sytuacji w szpitalu?
W jakim celu PiS wnioskował o tę sesję? Merytorycznie nie wniosła ona nic, poza tym, że pojawiło się więcej pytań. Jaka przyszłość czeka szpital powiatowy w Turku? Czy obecny starosta oraz dyrektor szpitala powinni pozostać na swoich stanowiskach? Politycznie sesja ta była porażką Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno radnych PiS w radzie miejskiej, jak i struktur powiatowych. Cóż, sezon grillowy w pełni, więc PiS postanowił pogrillować. Siebie nawzajem.
Marcin Derucki