Nowa lewica: Konieczna interwencja prokuratury w sprawie zwłoki z pozwoleniem na budowę geotermii w Turku
Marian Mirosław Marczewski

Nie milkną echa zamieszania z wydaniem zezwolenia na budowę geotermii w Turku. Do sprawy odniósł się także lider lokalnych struktur Nowej Lewicy Mirosław Marczewski. Publikujemy nadesłane do redakcji "pismo w spr. zwlekania przez Starostę z wydaniem pozytywnej decyzji na budowę geotermii i narażenia na olbrzymie straty budżet miasta Turku bądź PGKiM" adresowane do Burmistrza Turku.
Tak jak i wielu mieszkańców Turku z oburzeniem obserwuję toczącą się „wojnę" pomiędzy starostą Dariuszem Kałużnym a panem burmistrzem, dotyczącą nie wydawania przez starostę pozwolenia na budowę geotermii. Z dostępnych materiałów prasowych, publikowanych dokumentów oraz relacji z sesji jednoznacznie wynika, że starosta Kałużny kierując się sobie tylko znanymi przesłankami przez 11 miesięcy zwlekał z wydaniem pozytywnej decyzji w wyżej wymienionej sprawie. Czynił to pomimo opinii wojewody wskazującej, że pozytywną decyzję powinien wydać. Nie wdając się w szczegóły, dzisiaj nie ulega najmniejszej wątpliwości, że przez swoje działania bądź zaniechania starosta naraził na olbrzymie straty budżet miasta Turku bądź PGKiM jako spółki miasta (utrata funduszy norweskich, skokowy wzrost cen towarów i usług przy realizacji tej inwestycji itp).
Straty trudne dzisiaj do oszacowania to wysokie koszty za ogrzewanie mieszkań które ponoszą mieszkańcy miasta, a które mogą być zdecydowanie niższe po wybudowaniu zasilania z geotermii. Przykład wykorzystania wód termalnych w Uniejowie i Poddębicach wskazuje jak pozytywny mają one wpływ na rozwój tych miast. Tak może być i w przypadku Turku.
Niestety, jak wynika z dostępnych, upublicznionych materiałów postawa starosty Kałużnego zagroziła planowanemu rozwojowi miasta i naraziła nas wszystkich, mieszkańców miasta i powiatu na wymierne, ale także na inne trudne w chwili obecnej do oszacowania straty.
W związku z powyższym w imieniu własnym oraz innych mieszkańców Turku zwracam się z wnioskiem do pana burmistrza o skierowanie tej sprawy do prokuratury celem wyjaśnienia czy nie zaistniało w tym przypadku przestępstwo urzędnicze. Nie może przecież być tak, że z całą mocą prawa ściga się przeciętnego Kowalskiego za drobne wykroczenia, natomiast bezkarny pozostaje wysokiego szczebla pisowski urzędnik za popełnienie czynów narażających budżet miasta lub jego spółki na wysokie straty. Wnioskuję do pana burmistrza o pilne podjęcie działań bowiem tylko w ten sposób może pan uwiarygodnić swoją postawę wśród mieszkańców naszego miasta.
Marian Mirosław Marczewski
Poniżej prezentujemy formę graficzną nadesłanej do naszej redakcji informacji zawierającej pismo adresowane do Burmistrza Miasta Turku.
