Młynarczyk apeluje, by samorządowcy walczyli o Turek
W dniu 27 listopada w biurze Platformy Obywatelskiej w Turku odbyła się konferencja prasowa Dariusza Młynarczyka, przewodniczącego PO w powiecie. Głównym tematem, jaki poruszono, była opieszałość naszych samorządowców w walce o fundusze na rozwój powiatu, zwłaszcza jeśli chodzi o aktualny dla nas temat rewitalizacji terenów pokopalnianych.
Wielkopolski Regionalny Program Operacyjny na lata 2007 - 2013 właśnie dobiega końca, co oznacza, że rozpoczyna się nowy okres, kiedy można zabiegać o dotacje na inwestycje. Perspektywa pieniędzy z Unii Europejskiej wg Dariusza Młynarczyka nie podziałała na samorządowców z powiatu, ponieważ podczas konsultacji jakie odbyły się w Koninie z Marszałkiem Województwa Wielkopolskiego nie pojawił się niemal nikt z reprezentantów miasta. A chodzi o pieniądze całkiem spore, bo program otrzymał prawie 2,5 miliarda euro na realizację WRPO 2014+.
Nie trzeba ukrywać, co czeka Turek za lat dziesięć. Wnoszę ten temat do debaty publicznej i jeszcze raz apeluję do burmistrzów i wójtów, aby na spotkaniu z Marszałkiem Województwa w grudniu wyraźnie wyartykułowali, co dla Turku i powiatu jest najważniejsze. Tereny pokopalniane są terenami zagrożonymi zapaścią społeczno-ekonomiczną.
- Sprawa jest głośna w Koninie, w powiecie konińskim, w powiecie pilskim, natomiast w Turku, ku mojemu zaskoczeniu, jest cisza – mówił przewodniczący - Sugerowałem samorządowcom tureckim, żeby na tych konsultacjach również wyartykułować potrzeby naszego powiatu, niestety, głos zabierał tylko jeden z wójtów. Dlatego podnoszę dziś ten temat jako pierwszy, ponieważ ważne jest, aby zawalczyć i to bardzo stanowczo, aby WRPO w ramach obszarów strategicznych interwencji, które są wymienione w tym dokumencie, jasno spróbować zdefiniować, że takim obszarem powinny być tereny pokopalniane – dodał.
Ułatwi to samorządowcom z Turku i Konina aplikowanie o dotacje. Póki co przewidziane są dwie kategorie: miasta i dzielnice miejsce oraz obszary wiejskie. Obecne kryterium sprawi, że konieczność rewitalizacji obszarów pokopalnianych zginie w natłoku innych wniosków. Wyodrębnienie strefy specjalnej da lokalnym działaczom większe możliwości. O ile będą chcieli je wykorzystać. Szansą na zmianę będzie spotkanie z marszałkiem, które planowane jest pierwszej dekadzie grudnia. Jak stwierdził Dariusz Młynarczyk, będzie to szansa dla radnych z aspiracjami, którzy teraz są w cieniu.
- Jest to najważniejsza rzecz dla Turku i powiatu, zwłaszcza w kontekście zwijania się z sektora paliwowo-energetycznego, przy ostatniej informacji o zaniechaniu decyzji o budowie w elektrowni kotła parowo-gazowego. Być może ta cisza w mediach, w debacie publicznej na naszym terenie wynika z tego, że samorządy jeden z drugim rywalizują, czy są między nimi napięcia. Moim zdaniem na ten czas należałoby zaniechać tych podziałów i skupić się na tym, żeby spróbować wywalczyć zapisy, które w ramach WRPO będą korzystne dla subregionów Wielkopolski Wschodniej – mówił działacz PO podczas konferencji.
Nawiązywał on do widma biedy i bezrobocia, jakie wisi nad Turkiem od chwili, gdy pojawiła się informacja o powolnym upadku kopalni i elektrowni – siły napędowej lokalnej gospodarki: - Nie trzeba ukrywać, co czeka Turek za lat dziesięć. Wnoszę ten temat do debaty publicznej i jeszcze raz apeluję do burmistrzów i wójtów, aby na spotkaniu z Marszałkiem Województwa w grudniu wyraźnie wyartykułowali, co dla Turku i powiatu jest najważniejsze. Tereny pokopalniane są terenami zagrożonymi zapaścią społeczno-ekonomiczną.
Dotychczas jedynie wójt Broniszewski i poseł Nowak wyrazili jasno potrzebę przygotowywania się na upadek sektora energetycznego w naszym regionie. Na konferencji podkreślano, że lepiej zadbać o to teraz, gdy funkcję marszałka sprawuje Marek Woźniak, który jest świadomy wspomnianych zagrożeń. Dla miasta poduszką może być Strefa Inwestycyjna, jednak dla okolicznych gmin całkowita likwidacja kopalni i elektrowni przy braku innych inwestorów oraz profesjonalnej strategii rozwoju będzie prawdziwym ciosem.
Czasu jest niewiele, zwłaszcza, że stosunkowo późno zdano sobie sprawę z konsekwencji, jakie przyniesie upadek gałęzi przemysłu energetycznego w naszym regionie. Nadal jednak zdania są podzielone. Podczas dzisiejszej konderencji wspomniano stwierdzenie Starosty Powiatu Tureckiego, Zbigniewa Bartosika, który mówił wprost, że stoimy w przededniu tragedii oraz słowa Burmistrza Miasta Turku, Zdzisława Czapli, który próbuje tchnąć w mieszkańców nieco optymizmu zapewniając, że możemy spać spokojnie.
ma