Świnie z niepolskim wyglądem trzeba ciosem obucha wyeliminować z polskiego życia
W ubiegłym tygodniu w Turku odbyła się konferencja ZZR „Ojczyzna”. W trakcie wydarzenia panowie Eugeniusz Maciejewski, Józef Woźniak i Roman Łaszcz wyjaśniali, jak ważne jest to, by do odbiorców trafiała zdrowa żywność, wyprodukowana z płodów rolnych wolnych od GMO, a także mięso z polskich świń.
Jak zauważył Eugeniusz Maciejewski, rolnicze protesty są właśnie jedną z form walki o zdrową żywność dla Polaków. – Społeczeństwo zasługuje na wyjaśnienie, że obecne protesty to nie tylko sprawa ratowania rolników przed upadłością, ale całego społeczeństwa przed żywnością niepewnej jakości. Podam tylko dwa przykłady. Miliony ton roślin GMO trafiają do Polski, a naszych zdrowych roślin nie ma gdzie zbyć i trafiają one do biogazowi. Do nas trafia żywiec z hodowli przemysłowej wątpliwej jakości, a nasi rolnicy nie mogą zbyć swoich produktów, są zmuszani sprzedawać poniżej kosztów wytworzenia, co prowadzi do upadłości gospodarstw – mówił przewodniczący Zarządu Powiatowego Związku Zawodowego Rolników „Ojczyzna” Eugeniusz Maciejewski.
Głos w sprawie zabrał Józef Woźniak - właściciel zakładu BIOGORA, specjalizującej się w technologiach dla rolnictwa. Priorytetem dla firmy jest promowanie rozwiązań, które dają mniejszym gospodarstwom możliwość samodzielnego funkcjonowania, np. poprzez wytwarzanie własnego biopaliwa dzięki biorafineriom dla małych gospodarstw. – Wystarczy, że rolnik obsieje rzepakiem jeden hektar, by potem móc dzięki temu obrobić 10 hektarów ziemi. Dzięki takiej technologii może być samodzielny – mówił właściciel zakładu BIOGORA. Józef Woźniak przyniósł z sobą na konferencję nie tylko butelkę biopaliwa, ale też próbkę nawozu, który wytwarzany jest na podstawie polskiego patentu.
Jak zauważył Józef Woźniak, w kwestii produkcji zdrowej żywności najlepiej sprawdzała się stara, polska, przedwojenna zasada mówiąca, by żywność najlepiej trafiała „prosto z wideł na widelec”. – Świnie, które są do tej pory na polskiej ziemi, to są zatrute, nie nasze, bo hodowane na paszy GMO. One mają taki trochę nie za bardzo polski wygląd. Należy je po prostu taką prostą, chłopską metodą obuszkiem między uszy i wyeliminować z polskiego życia, żeby zostało miejsce dla nas, dla polskich – mówił Józef Woźniak. – By zachować naszą tradycję i kulturę – dodał Eugeniusz Maciejewski.
Rozważania nad kwestią zdrowego rodzimego rolnictwa zakończył swym wystąpieniem z-ca przewodniczącego Zarządu Powiatowego Związku Zawodowego Rolników „Ojczyzna”. Roman Łaszcz, będący właścicielem firmy handlowej „Iwona”, zajmującej się m.in. sprzedażą nasion kwalifikowanych i poplonowych, polecał oferowany przez przedsiębiorstwo asortyment. – Zajmujemy się przede wszystkim dystrybucją materiału siewnego polskiego pochodzenia, z polskich hodowli, materiału wolnego do GMO.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72