Dobrze już było, gdzieś w okolicach roku 2017 – do takiego wniosku doszedł wiceburmistrz Jerzy Kurzawa, przedstawiając sytuację w jakiej znalazły się finanse miejskiej oświaty. Podsumowanie, towarzyszące prezentacji multimedialnej na temat kosztów prowadzenia szkół w mieście, nie pozostawia cienia wątpliwości – choć i oddziałów, i uczniów mamy w Turku coraz mniej, koszty prowadzenia trzech szkół podstawowych w pięciu lokalizacjach ciągle rosną. Razem z zakończeniem ery gimnazjów, skończyły się też czasy, gdy mniej więcej na wszystko starczało. – To, że rośnie subwencja, nie oznacza, że pokrywa koszty miejskich wydatków – podsumował Kurzawa.

Kłopoty z finansowaniem oświaty, choć to lwia część miejskich wydatków bieżących, to zaledwie czubek lodowej góry. Konieczność podniesienia stawek podatku, wynika ze zmian polegających na obniżeniu PIT i zwolnieniu osób do 26 roku życia z płacenia podatku. Spowodowało to istotne zmniejszenie dochodów samorządów, a rząd w żaden sposób nie zrekompensował im dochodów utraconych z tytułu wprowadzonych zmian. Podwyższenie stawek lokalnych podatków wynika także z ciągle rosnącej inflacji, wzrostu kosztów pracy i podwyżek cen energii, z którymi miasto musi się mierzyć.

Nowy rok dla Turkowian rozpocznie się więc karnawałem… podwyżek. To już pewne – wzrosną stawki za wywóz śmieci, podatki od nieruchomości oraz opłaty parkingowe. Czy pomysł z opodatkowaniem czworonogów ma szanse na realizację? Właściciele psów i kotów mogą na razie spać spokojnie. Burmistrz Romuald Antosik stwiedził, że ten zabieg musiałaby iść w parze z obowiązkowym czipowaniem zwierząt. A o nowych stawkach parkingowych, obowiązujących od 1 stycznia 2023 roku, przeczytacie TU