Podczas XIV sesji Rady Powiatu Tureckiego pierwsza do odpowiedzi dyrektora turkowskiej lecznicy wywołała Katarzyna Szklanko-Pawlic. W reakcji na postawione pytania dyrektor SP ZOZ informował samorządowców iż, np. niedawne zwiększenie pewnych wydatków wniknęło z braku odpowiedniego systemu informatycznego, zarządzającego zasobami magazynów. Jak wskazał Bogdan Kawka, w grudniu zdarzyła się sytuacja, w wyniku której jeden z oddziałów szpitala złożył niejako zamówienia „na zapas”. Zakup ten jednak rzecz jasna nie zmarnuje się. Z kolei zwiększenie kosztów związanych z transportem wynikać ma z „uruchomienia” dodatkowej karetki, odpowiadającej za transport specjalistyczny.

Pytania radnej Szklanko-Pawlic bynajmniej nie wyczerpały tematyki około-medycznej. – Chciałem zapytać Starostę, jakie są koszty przegranego procesu, który wytoczył nasz szpital powiatowy byłemu dyrektorowi Krzysztofowi Bestwinie w związku z odprawą, która została mu wypłacona. Czy w związku z tym procesem szpital korzystał z usług kancelarii zewnętrznej, a jeśli tak, ile taka usługa kosztowała? – potrzebę zaspokojenia ciekawości swojej i innych samorządowców wyraził Ryszard Bartosik. – Chciałbym też zapytać, czy w związku z sytuacją strat, jakie w wyniku tego typu działań powstały, Zarząd powiatu zamierza zwrócić utracone pieniądze do szpitala. Myślę tu o kwocie 50 tys. złotych, bo tyle szpital na działaniu byłego i obecnego Starosty stracił.

– Koszty określone w wyroku, o którym mówiłem w zeszłym miesiącu, kształtują się następująco: 1230 zł - mój prawnik szpitalny, 1800 - pełnomocnik Pana Bestwiny, 2309 to były koszty sądowe. Informuję Państwa, że w ubiegłym tygodniu złożyłem apelację od tego wyroku i czekam na rozstrzygniecie – objaśnił zebranym w sali im. Solidarności dyr. Kawka. W kwestii ewentualnego odzyskiwania i zwracania 50 tys. złotych, Starosta Bartosik powiedział, iż obecnie należy oczekiwać na wyrok sądu apelacyjnego.

– Jak widzimy, te koszty ciągle rosną – tematu bynajmniej w dalszej części obrad nie porzucił Ryszard Bartosik. – Nie tylko nie możemy odzyskać utraconych przez szpital środków, ale Panowie fundujecie nam kolejne wydatki z tego tytułu. To już jest 4 tysiące „na okrągło” licząc na dzień dzisiejszy, słyszymy o apelacji i za chwilę z 50 tysięcy zrobi się 60. Tymczasem winni całej sytuacji są z nami, bo to są przede wszystkim ci Panowie, którzy pod porozumieniem się podpisali. Myślę tu o byłym Staroście i obecnym. To od nich należałoby się domagać zwrotu tych środków i w tym kierunku powinniśmy iść, a nie pogłębiać koszty i szukać pieniędzy daleko, gdzie już nam wyrok sądowy wskazał, że te do odzyskania nie są.

O szybsze i sprawniejsze przyjrzenie się kwestii informatyzacji szpitala postulował w finalnej części XIV sesji Rady Powiatu Tureckiego radny Michał Harasny.

AW