Wojtkowiak i Przygoński spierali się, jak remontować drogę
W trakcie ostatniej sesji Rady Gminy Turek samorządowcy odbyli dyskusję na temat współpracy gminy z powiatem, która w dużej mierze dotyczyła ewentualnych działań na drodze Szadów-Pęcherzew. Ja się okazało, poszczególni samorządowcy mają różne pomysły na przeprowadzenie prac i choć nikt optymizmem nie tryska, to jednak temat modernizacji nawierzchni jest otwarty.
Podczas sesji Rady Gminy Turek w sali obrad powiatowych samorządowców nie brakowało. Byli tam Tadeusz Gebler, Krzysztof Przygoński, Andrzej Wojtkowiak, a także Michał Harasny, który jak zwykle pełnił rolę obsługi prawnej. Podczas rozmów o dalszej współpracy na linii powiat-gmina Turek próbowano dyskutować o jednej, konkretnej inicjatywie.
– Na tę chwilę, tak perspektywicznie, najważniejszą drogową inwestycją na terenie gminy Turek, którą w tej chwili możemy w tym roku zrealizować, to jest dalsza praca nad trasą Szadów-Pęcherzew. To położenie częściowo dywanika, ewentualnie natrysk później emulsją i grysem. Koszt takiej inwestycji to według wstępnych rozmów, jakie przeprowadziłem z kierownikiem Paruszewskim z ZDP, to ok. 230 000 zł netto. Jestem również po rozmowach ze starostą. Jest ze strony starosty zielone światło na temat rozmów odnośnie sfinansowania tej inwestycji. Oczekiwanie jest jednak takie, żeby inwestycja sfinansowana była częściowo ze środków gminy. Finanse powiatu są jakie są i nie będziemy w stanie sami tego zrealizować – mówił radny powiatowy Przygoński, deklarując chęć negocjacji z wójtem.
Tuż potem głos zabrał Karol Mikołajczyk, który przyznał, że swego czasu deklarował wolę przejęcia wspomnianej drogi powiatowej, jednak drogi wyremontowanej. Gdy wójt usłyszał o pomyśle poszerzania drogi, a następnie pokrywania całej szerokości powiększonej jezdni emulsją, to nie wyglądał na szczególnie zachwyconego: – To nie jest, przynajmniej z mojego punktu widzenia, szczyt marzeń o tym, jak ta droga powinna wyglądać. Właśnie dlatego z deklaracją, że to przejmiemy, w tym momencie ja przynajmniej się wstrzymuję.
Wójt stwierdził, że powiat nie od dziś cierpi na syndrom misia pandy. Otóż, gdy pojawia się temat remontu tej czy innej drogi, to władze powiatu szybko przyjmują stanowisko „pan da”, chcąc wynegocjować od gmin jak największe wsparcie. Wójt mówił, że z jednej strony rozumie problemy finansowe powiatu, ale z drugiej strony chciałby, aby władze powiatu dostrzegały, że i gminy mają mnóstwo wydatków. – Temat modernizacji drogi jest otwarty – powiedział wójt.
Po radnym Przygońskim i wójcie Mikołajczyku do dyskusji włączył się radny Andrzej Wojtkowiak. Samorządowiec mówił o tym, że poprzednie działania na drodze Szadów-Pęcherzew były przeprowadzone m.in. dzięki jego inicjatywie i teraz nieszczególnie podoba mu się pomysł nowych władz, dotyczący formy kontynuacji przedsięwzięcia. – Zależy mi na dokończeniu tego, jednak ta propozycja nie wchodzi w rachubę. Jak już coś robić, to tak, żeby było na wiele lat – deklarował Andrzej Wojtkowiak, mówiąc stanowcze nie „prowizorce” i pryskaniu emulsją. Zdaniem Wojtkowiaka lepiej byłoby np. rozłożyć remont drogi na trzy lata i zrobić go solidnej, choć kawałek po kawałku.
Jak się odniósł do słów Andrzeja Wojtkowiaka Krzysztof Przygoński? Otóż tenże samorządowiec przypomniał Wojtkowiakowi, że był on w poprzedniej kadencji wraz z LPS-em w koalicji rządzącej w powiecie, więc mógł przecież wtedy realizować ten remont według swoich pomysłów. Przygoński wskazywał, że proponowane działania to nie żadna „prowizorka”, a ponadto na drodze, o której mowa, nie odbywa się przecież jakiś olbrzymi ruch aut.
Koniec końców próbę zakończenia sporu podjął radny Szajrych, który przypomniał dyskutującym, że obrady są sesją Rady Gminy, a nie sesją Rady Powiatu. Z kolei przewodniczący Ireneusz Kolenda stwierdził, że władzom gminy nie pozostaje nic innego, jak czekać na oficjalną propozycję Zarządu Powiatu.
AW

Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72