Władysławów: Zbyt niska (samoo)cena?
Choć znane porzekadło mówi, że czas to pieniądz, to obecnie w cenie są przede wszystkim grunty. O to, czy aby pieniądze mające wpłynąć do gminnego budżetu z racji sprzedaży działki w Międzylesiu są odpowiednie spierali się samorządowcy z gminy Władysławów podczas ubiegłotygodniowych obrad, a przeciwnikiem stawiania niewygórowanych cen okazał się w szczególności radny Szustakowski.
W czasie XXVI Sesji samorządowcy musieli wyrazić swoje zdanie w kwestii sprzedaży pewnej nieruchomości w obrębie Międzylesia. Mówiąc precyzyjnie, chodziło o grunt o powierzchni ok. 96 arów. Głos w tej sprawie zabrał m.in. radny powiatowy Zdzisław Wojtkowiak, który w piątek pojawił się w sali obrad Urzędu Gminy Władysławów. Samorządowiec miał obiekcje co do dysproporcji w cenach rozmaitych gruntów, przeznaczanych na zbycie. – Mam małe zastrzeżenie. Działka o powierzchni 64 arów jest wyceniona na kwotę 66 812 zł. (…) Jest uchwała na dzień dzisiejszy i co ciekawe po drugiej stronie drogi sprzedaż działki o powierzchni 96 arów za kwotę trzykrotnie mniejszą czyli 24 179 zł. Czy to się nie rzuca komuś w oczy, co tutaj jest grane!? Dla mnie jest to nie do pomyślenia. (…) Coś mi z tą wyceną nie bardzo pasuje, choć wszyscy wiedzą i na wsi mówią o co chodzi. Panie wójcie, szkoda, że nie był pan u nas w Międzylesiu 30 września na zebraniu sołeckim, bo by pan usłyszał, co mieszkańcy mówią – dzielił się swymi wątpliwościami Zdzisław Wojtkowiak.
W nieco późniejszej części obrad treść projektu uchwały w sprawie sprzedaży nieruchomości w obrębie Międzylesia odczytał przewodniczący Szczeciński. – Ogólna ocena gruntów: grunty słabych klas, poziom kultury rolnej i poziom agrotechniki oraz intensywności uprawy słaby – usłyszeli zebrani w sali obrad, a taki opis działki wybitnie nie spodobał się radnemu Szustakowskiemu: – To tak, jak z panną na wydaniu. Każdy rodzic będzie taką pannę oceniał bardzo dobrze - że ładna, zgrabna i tak dalej. Tu państwo w sprawie gruntu nam piszecie, jakby to już było takie, że Matko Boska, że nic ta ziemia nie byłaby warta, że grunty słabe, zarośnięte i bez dojazdu. To tak trochę nie wypada. Ta cena według mnie jest trochę za mała za tę działkę – mówił Szustakowski.
Czarnowidztwo radnego powiatowego oraz gminnego starali się rozwiać sekretarz Rajczyk, przypominając o różnicach w cenach działek budowlanych i rolnych, jaki i wójt Zając, który wskazywał, że ustalaniem cen gruntów zajął się specjalista i nie są to kwoty wynikające z czyjegoś widzi mi się. – Według pana jest za tanio sprzedawane? Podważa pan rzeczoznawcę. Nie może pan podważać fachowca, który jest zaprzysiężonym rzeczoznawcą, który wycenia taką kwotę a nie inną – upominał radnego Szustakowskiego wójt Krzysztof Zając.
Łez nad sprzedażą gruntu w prywatne ręce nie ronił też wiceprzewodniczący Wypych. Ten mówił wprost o tym, że nieruchomość należy zbyć, bo pieniądze są przecież potrzebne: – Gmina z tej działki nie ma nic. Prawdopodobnie ona zarośnie. Sprzedać ją trzeba. Czy cena jest za mała czy za wysoka? Ja mieszkam na wsi i tam ludzie też sprzedają ziemię. To nie jest taka tragiczna, jakaś niska cena.(...) Po co to trzymać? Nam tutaj do budżetu brakuje pieniędzy trochę.
W czasie głosowania okazało się, że większość osób podziela pogląd Ryszarda Wypycha. Tylko radny Szustakowski wstrzymał się od głosu, a pozostałych kilkunastu samorządowców opowiedziało się „za” przedłożonym im projektem uchwały w sprawie sprzedaży nieruchomości położonej w Międzylesiu.
AW
Akadiusz Wszędybył dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72