piątek 19 kwietnia 2024

Alfa, Leonii, Tytusa

reklama

Ludzie bez wiary i narodowości/Marcin Derucki

Ludzie bez wiary i narodowości/Marcin Derucki
 

Powaga sytuacji? Nicość. Ważne święto kościelne? Nie ma znaczenia. Strach przed ochroniarzami Dody? Trzeba po prostu być dzielnym.

Wyobraźcie sobie taką sytuację. Święto Narodowe Trzeciego Maja, Park Konstytucji 3 Maja a w nim najznamienitsi przedstawiciele naszego miasta, powiatu, szkół i jednostek organizacyjnych. Gdzieś w rozsypce garstka obywateli, w których gdzieś tli się potrzeba spełnienia patriotycznego obowiązku (poza uczniami-od-części-artystycznej i harcerzami prawie nikt poniżej „sześćdziesiątki”). Atmosfera uroczysta, wstępne przemówienia, w licznych dłoniach bukiety, gotowe do złożenia przed pomnikiem. Nagle słychać wezwanie „do hymnu!” Atmosfera dochodzi do granic patetyczności, siedzący goście powstają, rozbrzmiewa orkiestra. Wszystkie usta wypowiadają słowa znanej od dziecka pieśni. Czy wszyscy?

reklama

Gdzieś tam jest jedna, czasem dwie, a w porywach trzy osoby, które nic sobie z powagi sytuacji nie robią. Gdy wszyscy stojąc na baczność, spoglądają na pomnik i w powadze inkantują hymn, tamci, jeden przez drugiego, prześcigają się w błyskaniu fleszem lampy w zgromadzonych. Zamiast godnie stać chodzą, kucają, kręcą się. Ale to nie wszystko. Włazi jeden przez drugiego na murki, cuduje gdzie się tu jeszcze wepchnąć. Wszystko w imię lepszego ujęcia i odpowiedniejszej perspektywy. Bo Pan Burmistrz przemawia, bo Pani Poseł siedzi, bo dzieci idą z kwiatami.

Albo coś takiego. Procesja Bożego Ciała. Jedyny dzień, kiedy Najświętszy Sakrament opuszcza oziębłe mury kościołów. Setki wystrojonych ludzi, wspaniałe sztandary oraz inne kościelne atrybuty procesyjne. Atmosfera nie mniej uroczysta niż w sytuacji poprzedniej. Rozbrzmiewają słowa pieśni kościelnej i dźwięki orkiestry. Pochód rusza, aby zatrzymać się przy pierwszym ołtarzu. Wszyscy klękają, ukazując cześć i szacunek.

Ich pora nadeszła. Powolnie krążą ponad klęczącymi. Przepychają się do ołtarza. Tak jakby to, co jest najważniejsze w tym obrzędzie, można było zobaczyć gołym okiem. Trzeci po Bogu i kapłanach. Później bieganina wśród ludzi, pomiędzy szpalerami małych dziewczynek sypiących kwiaty. Co bystrzejsi załatwili sobie wejście na balkony. Dobrze, że w trakcie procesji nie można ustawiać ludzi, bo zostaliby przez nich już dawno odpowiednio poprzesuwani. Tak w imię idealnego wypełnienia kadru.

Nie mogę powiedzieć, aby mi osobiście, podczas ważnego wydarzenia, fotoreporterzy przeszkadzali. Ale to tylko z tego powodu, że sam w trakcie tego zdarzenia fotografuję. Zdarza mi się być jednym z tych, którzy starają się dokumentować życie naszego miasta. Dlatego też, kiedy dzierżę aparat, moje poczuje przyzwoitości może znacznie odbiegać od poczucia przyzwoitości innych uczestników zdarzenia. Często starania o jak najlepsze ujęcie wymaga pewnej inwencji oraz wielu czynności, które odbiega od przyjętego kanonu zachowań. Jestem świadomy, że ja i moich koledzy po fachu, możemy irytować, a czasem i oburzać. I, proszę mi wierzyć, że poza poszukiwaniem sposobu na zrobienie najlepszego z możliwych zdjęć często myślę, czy nie przekroczę przy tym pewnych granic. Może tylko dlatego, że jestem jeszcze początkującym „pstrykaczem” i z czasem skrupuły wywietrzeją?

reklama

Pamiętam jeszcze sytuację podczas wspomnianego święta Bożego Ciała, kiedy podczas punktu kulminacyjnego procesji ksiądz proboszcz wystawiał hostię na cztery strony świata. Na początku klęczałem, jednak szybko chciałem się podnieść, aby „złapać” jak najlepsze ujęcie. Podczas próby wywindowania usłyszałem od będącego niedaleko mnie księdza (swoją drogą również fotografa, którego serdecznie pozdrawiam) stanowcze „klęczymy, klę-czyyy-my”. Posłuchałem i, o dziwo, zaowocowało to jednym z ciekawszych zdjęć, jakie kiedykolwiek udało mi się zrobić, i jednym z niewielu, które mi się podobają. Warto więc czasami się nie wyrywać i czekać cierpliwie.

Ale czy aby na pewno zachowanie fotografów jest tak do końca niepożądane? Wydaje mi się, że istnieje pewna grupa ulubieńców fotoreporterów, którzy znoszą ich całkiem dobrze. Są nimi politycy. Można pokusić się o stwierdzenie, że fotograf to największy przyjaciel polityka, albo wręcz, że istnieje symbioza pomiędzy politykami i fotoreporterami. Dobry temat na zdjęcie, w zamian za rozpowszechnienie wizerunku. Teraz tylko dygnitarz mysi starać się o to, aby do mediów trafił obraz jak najbliższy oczekiwanemu. Ci bardziej przedsiębiorczy posiadają swoich prywatnych fotografów, którzy dbają o ukazanie klienta w jak najlepszym świetle (a ci jeszcze bardziej przedsiębiorczy mają swoich pijarowców, a nawet i ghost writerów).

Wracając do myśli przewodniej tego wywodu. Czy można się pokusić o stwierdzenie, ze fotoreporter to człowiek bez wiary, poczucia patriotyzmu, a także bez strachu przed złamaniem pewnych wymaganych społecznie norm zachowań? Może nie zwraca się już uwagi na ich obecność i pozwala wykonywać pracę lub pasję? Jak wyglądało to kiedyś w Turku, a jak patrzy się na to teraz? Na to pytanie sam sobie odpowiedzieć nie mogę.

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
Marek Pańczyk: Turek w Cieniu Cichej Koalicji:...

Marek Pańczyk: Turek w Cieniu Cichej Koalicji: Polityczna Gra Bartosika...

z wczoraj
Wkrótce rusza wiercenie otworu geotermalnego

Wkrótce rusza wiercenie otworu geotermalnego

z wczoraj
Ćwiczenia strażaków na Warence w gaszenia...

Ćwiczenia strażaków na Warence w gaszenia pożarów wewnętrznych

z wczoraj
Porozumienie ws. przejęcia dróg na Młodych...

Porozumienie ws. przejęcia dróg na Młodych podpisane

z wczoraj
Poznaj i zagłosuj na swojego dzielnicowego:...

Poznaj i zagłosuj na swojego dzielnicowego: st. asp. Jerzy Denkowski

z wczoraj
Policjantka z Turku doceniona. Podkomisarz...

Policjantka z Turku doceniona. Podkomisarz Marzena Kwaśna z...

z wczoraj

Komentarze ()

Komentując korzystasz z narzędzia Facebooka. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników. Aby zgłosić naruszenie - kliknij w link "Zgłoś Facebookowi" przy wybranym poście. Regulamin i zasady obowiązujące na Facebooku znajdują się pod adresem https://www.facebook.com/policies

reklama
reklama
reklama