Razem więcej/Zbigniew Friedel
Samodzielne realizowanie pomysłów to szczególnie trudna sprawa, czasem nawet niemożliwa. Kandydując na stanowisko wójta gminy Turek miałem świadomość, że moje pomysły i wizja gminy, bez szeroko rozumianego poparcia społecznego i zaplecza doświadczonych ludzi nie będą miały szansy na realizację. Dlatego jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem mojej kandydatury starałem się uzyskać wsparcie zarówno dla mojego planu, jak i mojej osoby – w stowarzyszeniach, organizacjach i partiach politycznych. Szybko okazało się, że partie czy organizacje nie tylko nie chcą i nie potrafią wspierać inicjatyw i pomysłów, które zrodziły się poza ich strukturami, co jest co najmniej dziwne – bo przecież powinniśmy dążyć do wspólnego dobra. Ale, jeśli jakimś cudem uda im się przełamać tę jakże wysoką barierę, od razu stosują grę – „coś za coś”, np. w zamian za stołek zastępcy wójta. Stołek mogłem dać, ba! nawet krzesełko, ale takie do posiedzenia, np. w ogrodzie. Bo mam. Nie daję czegoś, czego nie mam, komuś kogo nie znam. Dlatego wystartowałem sam. Bez układów, bez powiązań, zależności i przypadłości polityczno – towarzyskich. Spotkało mnie jednak miłe zaskoczenie. Okazało się bowiem, że znalazł się ktoś, kto przełamał barierę myślową i chce poprzeć moje działania – bez rozdawnictwa, szemrania, zależności. To Pan Zenon Kurzawa - człowiek, do którego mam wielki szacunek i poważanie, który w moich oczach nakreślił się, jako aktywny działacz struktur PSL w gminie i powiecie, obecny radny naszego powiatu, a przy tym rzutki przedsiębiorca. Zaufał on nie tylko mnie – personalnie, ale także znalazł wiele spójności między moim programem wyborczym, a tym PeeSeLowskim. Zawierzył mi, że jestem w stanie wprowadzić w życie wszystkie pomysły i plany, jednocześnie dbając o interesy rolników. Dlatego struktury PSL nie tylko wycofały swojego kandydata na wójta gminy Turek, ale także powierzyły mi miejsce na liście kandydatów ubiegających się o miejsca w Sejmiku Wojewódzkim. Przyjmując poparcie PSL byłem świadomy tego, że zgadzam się na pewien układ, ale jak najbardziej uczciwy, zarówno wobec siebie, jak i wyborców. Nadal bowiem pozostaję niezależnym kandydatem, ale teraz już nie jestem sam, bo wiem, że mogę liczyć na wsparcie kolegów z PSL, bo wiem, że razem można zrobić więcej. Poprzez synchronizację działań lokalnych z programem gospodarczym Unii Europejskiej na lata 2014-2020 dla naszego regionu możemy zrobić bardzo dużo, co będzie możliwe tylko wtedy, jeśli będziemy mieli silnych reprezentantów w Sejmiku Wojewódzkim, bo to tam w znacznej mierze decyduje się o strumieniu pieniędzy dla poszczególnych projektów z regionu Wielkopolski. Dlatego będę reprezentował nasz region z listy PSL jako kandydat niezależny, gdyż jestem świadomy tego, że bez pieniędzy z zewnątrz realizacja pomysłów w gminie może się znacznie wydłużyć. Jednocześnie mam nadzieję, że swoją aktywną postawą i czynami nie zawiodę ani działaczy PSL, ani mieszkańców gminy Turek, którzy chciałbym, aby jak najszybciej mogli powiedzieć, że są dumni z miejsca, w którym mieszkają.
Z wyrazami szacunku
Zbigniew Friedel
Kandydat na Wójta Gminy Turek