Program padł, szpital tonie a starosta umywa ręce
Zarząd powiatu tureckiego należy odwołać!!! Nie można bowiem dłużej biernie przyglądać się farsie, która ma miejsce w tym samorządzie. Działania obecnej ekipy prowadzą do strat i całkowitego upadku powiatu. Tego odpowiedzialnym ludziom tolerować nie wolno.
W trakcie prac nad budżetem na 2014 r. (a tak naprawdę sklecaniem budżetu) okazało się, że program naprawczy szpitala w Turku jest nie do zrealizowania. Wszelkie porozumienia Zarządu Powiatu z załogą to w mojej ocenie fikcja. Zarząd Powiatu odpowiedzialny za obecną sytuację finansową szpitala nie wypełnia należycie swoich obowiązków. Dwa filary planu naprawczego w postaci zwiększenia kontraktu na 2014 r. i kredytu restrukturyzacyjnego nie mogą być zrealizowane. Lekarze wycofują się z zespołu opracowującego program naprawczy, a związki zawodowe chcą złożyć do organów ścigania doniesienie o działaniu na szkodę szpitala przez (uwaga!) Zarząd Powiatu. Leniwy Zarząd zrzucił na załogę opracowanie planu naprawczego szpitala. Pracownicy nie dość, że program opracowali, to jeszcze w swoim zakresie go realizują, ponosząc osobiste koszty za brak nadzoru Zbigniewa Bartosika i Władysława Karskiego oraz pozostałych członków Zarządu Powiatu nad SP ZOZ w latach 2011 -2012. Tymczasem Starosta wraz z Zarządem zobowiązani przez Radę Powiatu do wykonania uchwały w sprawie realizacji programu naprawczego nie wywiązują się ze swoich zadań. Co więcej przez pół roku nie pozyskano kredytu na spłatę zobowiązań wymagalnych a kontrakt z NFZ na 2014 rok opiewa na kwotę niższą od ubiegłorocznej o ok. 300 tys. mimo, że zakładano wzrost o 0,5 mln złotych. I jakby na ironię ok. 0,5 mln będą wynosić koszty sądowe i komornicze za 2013 r. Słowem program naprawczy padł. Widzą to już pracownicy szpitala w Turku i związki, którzy w dramatycznym liście otwartym zrzucają Zarządowi bierność i niewywiązywanie się z obietnic oraz celowe działanie na szkodę szpitala. Potwierdzają tym samym moje opinie z czasu kiedy broniliśmy SP ZOZ przed dzierżawą. Mówiłem wówczas „nie wierzcie im, to są grabarze szpitala”. Może ostro, ale po prawie pół roku można tylko stwierdzić, że słowa niestety prawdziwie. Tłumaczenia, że powiat nie może poręczyć kredytu bo nikt tego pracownikom nie obiecywał są bzdurą. Program został zaproponowany, przyjęty i zatwierdzony przez Zarząd i to ten organ odpowiada za jego realizację. To starosta Zbigniew Bartosik i wicestarosta Władysław Karski w czerwcu bieżącego roku zaproponowali Radzie Powiatu rozwiązanie polegające na wzięciu kredytu dla szpitala i zwiększeniu kontraktu. Bez względu na to czy robili to z premedytacją, czy też nie, taki właśnie dokument przyjęli sami i do jego realizacji zostali zobowiązanie przez Radę Powiatu (uchwała Nr XXVIII/216/2013). Nie dziwmy się wiec, że związkowcy piszą w liście o celowym działaniu na szkodę szpitala. Bo jak zrozumieć taką bierność w sytuacji kiedy Starosta jeździ po gminach obiecując inwestycje. Jeszcze chwila i powiat nie będzie miał szpitala, a ojcami tego „sukcesu” będą starosta Zbigniew Bartosik, wicestarosta Władysław Karski i popierająca ich ekipa. Założenie, że powiat to instytucja która służy ekipie rządzącej do uzyskiwania środków dla siebie z diet i pensji musiało przynieść takie właśnie efekty.
Tak więc jedynym rozwiązaniem jest wywalenie z hukiem na bruk Zbigniewa Bartosika i Władysława Karskiego i podjęcie natychmiast akcji ratunkowej pt. szpital. Jeśli tak się nie stanie to możemy już mówić, że w Turku był kiedyś szpital.
Ryszard Bartosik Radny Powiatu Tureckiego, Przewodniczący PiS w Turku