Ostatnia szansa dla Powiatu Tureckiego!
Przed nami ogromna szansa dla Powiatu Tureckiego –nie zmarnujmy jej
Szanowni Mieszkańcy Powiatu Tureckiego!!!
W najbliższą niedzielę 25 października odbędą się wybory parlamentarne. Widzimy na ulicach wyrastające jak grzyby po deszczu plakaty, bilbordy i inne reklamy osób kandydujących. W telewizji słyszymy debaty i przepychanki. Ale ponad połowa obywateli i tak nie pójdzie do urn. I tu tkwi problem.
W naszym Powiecie uprawnionych do głosowania jest ponad 67 tysięcy osób a udział w wyborach bierze niespełna 30 tysięcy, czyli około 43%. Na kandydatów z naszego powiatu oddaliśmy 4 lata temu niecałe 15 tysięcy głosów, czyli połowę.
A gdzie druga połowa?
Druga połowa została oddana innym powiatom a tak naprawdę kandydatom z innych powiatów, których w naszym okręgu wyborczym jest 9. To tak jakbyśmy swój dorobek, swoją szansę na rozwój oddali sąsiadowi. Choćby ten sąsiad był najlepszy, to zawsze w pierwszej kolejności będzie patrzył na własny teren, na swoją okolicę i to jest normalna kolej rzeczy.
Nie oddajmy i tym razem swojej szansy. Zagłosujmy na naszego kandydata, który nie jest zszargany aferami, a cieszy się dobrą opinią i sławą, który może nas godnie reprezentować.
Nie mówmy, że ten jeden, czy dwa głosy nic nie zmienią, czy ja pójdę na wybory, czy nie, to i tak będzie tak samo. Mamy dzieci, wnuki, mamy przed sobą przyszłość. Zróbmy to dla najbliższych i idźmy na wybory mądrze zagłosować.
67 tysięcy, bo tylu nas jest w powiecie Tureckim uprawnionych do głosowania starczyłoby nie dla jednego kandydata ale dla pięciu. To nie bajki, to dane z poprzednich wyborów przeprowadzonych w 2011 roku.
Więc jeszcze raz apelujemy, idźmy 25 października do urn i głosujmy na swojego, rodowitego, pewnego kandydata.
Wielu myśli, że głosując na osoby z innych pozycji niż jedynka oddaje głos na lidera. To nie jest prawda! Mandat zdobywa zawsze osoba, która uzyskała najwyższą liczbę głosów niezależnie na jakiej jest pozycji i w historii wyborów parlamentarnych jest to coraz częstsze zjawisko, że „jedynki” przegrywają.