Listy do redakcji: Podwójna porażka posła Bartosika
Marcin Derucki
W piątkowy poranek poseł Bartosik próbował udowodnić swoją skuteczność, jako parlamentarzysty. Jednak zamiast sukcesu, odniósł podwójną porażkę. Poseł Bartosik pokazał, że w państwie rządzonym przez PiS, brak jest jasnych reguł gry, oraz że jako parlamentarzysta nie ma na swoim koncie znaczących sukcesów.
Droga na skróty
Poseł Ryszard Bartosik ogłosił w piątek swój „wielki sukces”. Wraz z radnymi PiS oznajmił, że „wylobbował” u wojewody 1,5 mln zł na budowę drogi osiedlowej w Turku. Z ciekawości sprawdziłem na jakich zasadach przyznawane są tego typu środki. Na stronie internetowej Ministerstwa Infrastruktury znajduje się informacja, że „w ramach Funduszu Dróg Samorządowych, środki przekazywane będą na zasadach konkursowych”. Jeżeli zatem odbył się konkurs, muszą być jakieś zasady, wg których samorządy starają się o środki. „Kryteria oceny wniosków określone są w ustawie o Funduszu Dróg Samorządowych i wskazują szereg przesłanek, które powinny zostać wzięte pod uwagę przez komisję dokonującą oceny wniosku.” - czytamy na stronie ministerstwa.
Jak zatem można lobbować za środkami przyznawanymi w konkursie z ustawowo określonymi zasadami? Z materiału prasowego porozsyłanego do mediów tego się nie dowiedziałem. Zamieszczony na fan page posła materiał wideo, też nic w tej materii nie wnosi. Z filmiku można się jednak dowiedzieć, że w państwie rządzonym przez PiS, istnieje pewna droga na skróty: „Apeluję do wszystkich samorządowców: […] jeżeli chcecie uzyskać środki na te cele, to współpracujcie z panem wojewodą, współpracujcie ze mną […]. Nasze działania zawsze kończą się sukcesem”. Jak odbierać te słowa posła Bartosika? Jako szantaż wyborczy? A może przyznanie przez posła, że istnieje inna droga do uzyskania wsparcia finansowego, niż gra według ogólnie przyjętych zasad? Dla demokratycznie wybranego posła, takie publiczne deklaracje, to porażka.
Brak prawdziwych sukcesów
„Nasze działania zawsze kończą się sukcesem” mówił poseł Bartosik. Czy aby na pewno? Jeżeli z taką łatwością przychodzi posłowi lobbowanie na rzecz Turku, to w jaki sposób zabiega on o rozwiązanie prawdziwych problemów naszego regionu?
Co z naszym regionem w czasach „po węglu”? Co z połączeniem kolejowym Turek-Konin? Co z transportem autobusowym na terenie powiatów takich jak nasz? Co z naszym szpitalem powiatowym? Przecież jako radny powiatowy Ryszard Bartosik zdawał się znać rozwiązania problemów naszej lecznicy. Ostatnio usłyszeliśmy od dyrektora SP ZOZ (radnego PiS): albo samorząd powiatowy dopłaca do szpitala, albo będzie musiał go zlikwidować. Obecnie szpital jest zadłużony na ok. 16 mln zł. Jak zatem nasz poseł chce wspomóc nasz powiat? Gdzie są prawdziwe sukcesy naszego parlamentarzysty? Jeżeli jest ich tak dużo, to dlaczego próbuje uciec przed nimi do Brukseli?
Poseł od drogi osiedlowej
Naprawdę chciałbym widzieć posła Bartosika wśród wielkich dobrodziejów naszego miasta. Na razie pozostaje on dla mnie posłem od „wylobbowania” 1,5 mln zł na drogę osiedlową (co stanowi 60% kosztów tej inwestycji). Jeżeli wierzyć posłowi na słowo. Bo wpierw musi on wyjaśnić, w jaki sposób można od tak sobie „wylobbować” środki w konkursie z ustawowo określonymi zasadami przyznawania środków finansowych. Póki co, wierzę w umiejętności miejskich specjalistów od pozyskiwania środków zewnętrznych, którzy nie raz udowodnili swoją skuteczność.
Jeżeli jednak poseł wyjaśni nam, jak pozyskał środki od wojewody, to mam dla naszych specjalistów z Urzędu Miejskiego w Turku pewną radę – nie przejmujcie się tak, gdy miastu nie zostaną przyznane jakieś środki zewnętrzne. Być może to jakiś człowiek z PiS „wylobbował” nam je sprzed nosa.
Marcin Derucki