Listy do redakcji: Od wyborów uchroń nas Panie!
Kilka lat temu ówczesny Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz powiedział, że „państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”. Słowa te padły o ile pamiętam w lipcu 2014 roku. Niestety, o państwie teoretycznym bardziej można mówić w obecnej sytuacji. To, co się dzieje to zaczyna przypominać Białoruś czy Północną Koreę.
Wczoraj dowiedzieliśmy się, że WPW rozpoczęła drukowanie kart do głosowania. Jak powiedział Jacek Sasin „dzieje się to na podstawie decyzji premiera wydanej na podstawie ustawy o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (tzw. tarczy 2.0)”. Czyli nie ma jeszcze Ustawy o głosowaniu, a już bezprawnie drukujemy karty! Mało tego, drukujemy za publiczne, czyli „nasze” pieniądze. Do tej pory wybory prezydenckie miały kosztować 319 mln. W obecnej sytuacji już wiemy, że będą droższe. Nie wiemy tylko o ile. Wydawanie bez ustawy publicznych pieniędzy jest niezgodne z prawem! A co się stanie z kartami, jeśli do wyborów nie dojdzie? Zostaną zniszczone - będziemy mogli wyrzucić je do kosza.
Kto poniesie odpowiedzialność za zmarnowane środki? Oczywiście Rząd zrzuci odpowiedzialność na Opozycję. Żeby było ciekawiej, pan Sasin mówi, że wspomniane pakiety wyborcze zostaną dostarczone do skrzynek 7 dni przed wyborami. Jednak Senat zakończy pracę nad przepisami o wyborach korespondencyjnych 6 maja. W nocy Sejm poprawki odrzuci i tej samej nocy Prezydent nowe przepisy podpisze i zaraz Ustawa zostanie opublikowana w Dzienniku Ustaw. Czyli dopiero wówczas, prawdopodobnie 7 maja zaistnieją odpowiednie przepisy i będzie możliwość drukowania kart zgodnie z prawem. Teraz okazało się, że nasz Rząd uważa, że druk kart do głosowania jest konieczny dla zapobiegania i zwalczania zakażenia wirusem SARS-CoV-2! A co się stanie, jeżeli któryś z kandydatów na Prezydenta wycofa się w wyborów? Przecież karta wyborcza będzie zawierała jego nazwisko, będzie więc błędna! A jest to jednak oficjalny dokument państwowy. Głos oddany na błędnym dokumencie będzie głosem prawidłowym? Pakiet wyborczy ma zostać dostarczony do naszych skrzynek na listy.
Już teraz straszy się nas karą do 10 tyś. zł za jej brak. Zgodnie z art. 127 ustawy prawo pocztowe, karze podlegają podmioty, które nie realizują obowiązku posiadania skrzynki pocztowej lub ich skrzynka pocztowa nie spełnia wymagań. Wielkość skrzynki ma umożliwiać włożenie do niej koperty C4 o wymiarach 229 mm x 324 mm. Minimalna pojemność skrzynki ma zapewnić możliwość umieszczenia w niej przesyłek o łącznej grubości co najmniej 60 mm. Kolejne pytanie: czy pakiet wyborczy będzie przesyłką poleconą? Jeśli tak, to zgodnie z prawem może ją odebrać osobiście jedynie adresat. Nie można jej przekazać osobom trzecim (nawet za wskazaniem odbiorcy) lub zostawić bez pokwitowania. Jeżeli skrzynka jest otwarta – nie można do niej włożyć jakiegokolwiek listu. A jeżeli adresat przebywa w innym miejscu – chociażby za granicą?
Paradoks goni paradoks. Mamy nakładane mandaty bez uzasadnienia konstytucyjnego (nie został ogłoszony stan wyjątkowy lub klęski żywiołowej), a teraz bezprawnie drukuje się karty wyborcze, a w anonimowych z zasady wyborach prawdopodobnie trzeba będzie podać imię, nazwisko i PESEL.
imię i nazwisko do wiadomości redakcji