Zmierzch dla młodych w Turku?
Jako „młoda” z Turku mam w głowie podobny obraz naszego miasta, co portalowi przedmówcy w apokaliptycznych wizjach typu „turek umiera, nie dla młodych, wonmistąd”. Daleko mi do polityki, ale widzę, że większość lokalnych włodarzy nie widzi poniżej metra pięćdziesiąt. Władza nie może być głucha i ślepa na głos młodych, nie może traktować ich pobłażliwie, z przymrużeniem oka, wyższością.
W czym „oni” są lepsi od młodych? Doświadczenie, ktoś powie. OK, ale doświadczenie jest dobre w uprawianiu polityki, czy uprawianiu marchewki, a nie w rozwiązywaniu problemów, które pojawiają się RAZ na pokolenie i do tego nie dotyczą ICH pokolenia. Tutaj nie mamy do czynienia z problemem źle wyhodowanej marchewki, czy przegranych wyborów. Takie porażki za rok czy 4 można naprawić, albo przynajmniej spróbować jeszcze raz. Przy epokowych problemach, w obliczu jakich znajduje się Turek (starzenie się miasta, brak jasnych perspektyw), nie ma miejsca na pomyłki, drugie szanse.
Trzeba pozwolić dojść do głosu tym, których ten problem dotyczy – w omawianym przypadku: MŁODYM. Nie dywagujcie, nie zmyślajcie, nie dyskutujcie za zamkniętymi drzwiami. Po prostu się spytajcie: „Halo młodzi! Co Was przyciągnie z powrotem do Turku?” Czy to takie trudne?
Ktoś zaraz powie – odpowiedź jest oczywista: przyciągnie ich praca. Osobiście mam trochę inne zdanie, ale załóżmy, że praca to priorytet. Użyjmy więc naszych młodych i waszych starszych głów i zróbmy więc małą analizę.
Zwróćcie (WY – Starsi) uwagę, że jest XXI wiek, rok 2013. Masa zawodów jest wykonywana zdalnie. Znam osobiście ludzi mieszkających w Polsce, którzy od lat na stałe współpracują z firmami z Anglii czy Niemiec. Firmami, które nie mają filii.
Teraz pytanie: Kogo chcemy zatrzymać/nawrócić do Turku – młodych z pomysłami i potencjałem na tworzenie miejsc pracy, czy „zwykłych” pracowników? Co przyciągnie te wyemigrowane, kreatywne jednostki, które same sobie (a może i innym przy okazji) stworzą pracę? Co (oprócz rodziny, dziecięcych wspomnień)? Supermarkety? Czy raczej infrastruktura i atrakcyjne miejsce do życia, założenia rodziny?
Turek ma jeden ogromny plus – leży w centralnej Polsce. Czyja to zasługa? Niech to osiągnięcie wpiszą sobie politycy na listę dokonań w walce wyborczej. To nieistotne. Istotne, że jest to niezaprzeczalny atut. Idealne miejsce dla ludzi wolnych zawodów podróżujących w różne zakątki kraju. Tylko co im zaoferujemy? Dworzec pod prowizoryczną wiatą? Autobusy pokonujące 130km w 3h? Czy slalom między dziurami w asfalcie?
Hmm.
A co przyciągnie „zwykłych” pracowników? Oczywiście duży zakład pracy. Czy miasto taki zbuduje? Raczej nie. Czy znajdzie konkretnego inwestora w tych zautomatyzowanych czasach, który zatrudni nagle 1000 nowych, młodych pracowników? Hmm.
Wnioski każdy wyciąga sam.
Czy Turek może być miastem dla młodych? Tak, pod warunkiem, że młodzi zaczną mówić głośno. O tym czego by chcieli, o czym myślą, co można byłoby zmienić, poprawić. Nikt za nas rewolucji nie zrobi. Mam wrażenie, że ludzie (szczególnie młodzi w Turku) nie zdają sobie sprawy z tego ile mogą. Weźmy niedawny przykład ACTA. Rząd co innego, ludzie co innego. Kto uległ? Czy też akcja matek pierwszego kwartału. Determinacja i poziom dialogu wygrały. MOŻEMY zmusić władze do zmiany zdania. Można to nawet zrobić nie wstając od komputera. Poprawka – młodzi potrafią to zrobić nie wstając od komputera. Trzeba tylko odezwać się, zwrócić uwagę, sprzeciwić, przemówić.
Cieszę się, że młodzi mają tu kąt do wypowiedzi i mam nadzieję, że portal czytają ze zrozumieniem nie tylko ludzie mojego pokolenia. Liczę na to, że mój tekst nie będzie ostatnim głosem młodych na temat pomysłów (nie tylko krytyki) na lepszy Turek.
Turkowianka z odzysku

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72