Radnym diety, a szpitalowi... ogarek

Lwią część pięciogodzinnych obrad Rady Powiatu zajęło ustalanie składów komisji oraz wysokości diet radnych i poborów nowego starosty. Gdy dodamy, że pozostałą część obrad zdominowała tematyka stanu finansów szpitala, to uprawnione staje się stwierdzenie, że pod słońcem powiatu tureckiego wszystko pozostaje po staremu. A powiat trzyma się mocno. Niemal jak Chińczyki z „Wesela” Wyspiańskiego

Na początek należy przypomnieć, że w trakcie inauguracyjnej sesji Rady Powiatu, czyli 1 grudnia, najpierw wybrano trzyosobowe prezydium rady, a po chwili czterech kolejnych (w tym starostę) wybrano do Zarządu Powiatu. To ostatnie gremium uzupełnia Ryszard Bartosik, nie będący członkiem Rady Powiatu. Oznacza to, że tym samym już wtedy jedna trzecia radnych objęła funkcje.

Na sesji kolejnej, czyli drugiej, obsadzone zostało osiem stałych komisji Rady Powiatu, każda w składzie pięciu radnych. A w konsekwencji kolejnych ośmiu radnych objęło funkcje ich przewodniczących. Wszystko to oznacza, że na 21-osobowy skład Rady Powiatu, 15 radnych objęło w niej stanowiska funkcyjne. Co jest szczególnie wymowne, choćby w kontekście kolejnego punktu obrad, którym było ustalenie wysokości diet.

Można by na wstępie odnotować, że diety te pozostawiono na dotychczasowym poziomie. Nie oznacza to jednak, że tym samym jest to oznaka jakiejś szczególnej wstrzemięźliwości radnych, bo przecież poborów sobie nie podnieśli. Raczej już wypada odnotować, że to dotychczasowy poziom diet radnych powiatowych był z gatunku nieprzyzwoicie wysokich.
Czytaj str. 4 i 5

Czarna magia, czyli gdy zdrowie staje się towarem

Radna Krystyna Szkudlarek-Graczyk tęgo na sesji obsztorcowała p. o. dyrektora szpitala Macieja Rosiaka, gdy ten przyznał, że na czarną magię zakrawają dlań zapisy księgowe, z których wynikają wysokie koszty funkcjonowania RTG w turkowskiej lecznicy.

Niezbyt precyzyjnie, mówiąc oględnie, Rosiak też próbował tłumaczyć, jakim to sposobem może rodzić straty taka np. rejestracja. Wspomniana radna nie mogła się nadziwić, jak szef tak dużej placówki może nie wiedzieć, co z czego wynika. Słowem, dialog ten przypominał próbę porozumiewania się osób nie tylko mówiących dwoma odmiennymi językami, ale w dodatku usiłujących opisać nieznaną i obcą im rzeczywistość. Gwoli ścisłości dodajmy od razu, że to właśnie owa rzeczywistość stanowi główny problem i zarazem jest czymś w rodzaju znaku czasu. Na czym zatem polega czarna magia tejże rzeczywistości? Mówiąc w największym skrócie jest ona wynikiem zaklęcia i przemiany w towar ochrony zdrowia i życia. Tym samym towar ten pojawia się na rynku, a jego wartość zaczyna być wyrażana i obliczana w pieniądzu. Powyższe zjawisko jest konsekwencją logiki przyjętych w Polsce mechanizmów społeczno-gospodarczych
Czytaj str. 4

Krajówka z Konina do Turku - K72 po remoncie…

Czy nowe znaczy bezpieczne?

Trasa K72 z Konina do Tuliszkowa od kilku miesięcy przechodziła gruntowny remont, by w końcu stać się nowoczesną i co najważniejsze, bezpieczną drogą. Nie do końca wierzą w nowe rozwiązania mieszkańcy Kiszew oraz użytkownicy stacji paliw „na górce”.

Kiedy kilka miesięcy temu rozpoczęły się remonty na krajowej 72 z Konia do Tuliszkowa wielu
kierowców narzekało na utrudnienia w ruchu. Musieli stać w korkach, czekając na przejazd jedną stroną drogi, kiedy na drugiej wylewano asfalt czy układano zatoczki lub chodniki. Trasa na odcinku 5 kilometrów, od granicy gminy Tuliszków właściwie do samego centrum miejscowości, zmieniła się nie do poznania. Powstały nowe zatoczki, znaki, wysepki, zatoczki autobusowe. I teraz, dopiero gdy budowlańcy zeszli z placu remontowego daje się zauważyć pewne niedociągnięcia. Pierwsi swój problem zaczęli sygnalizować mieszkańcy Kiszew. –Niestety o jednej części wsi zapomniano uwzględniając ewentualne zjazdy z drogi głównej na drogi boczne. Zamieszkujący lewą stronę Kiszew (jadąc w stronę Konina) nie będą mieli możliwości bezpiecznego skrętu na swoje posesje – obawiają się mieszkańcy.
Czytaj str. 3

Protest wyborczy po głosowaniu w Turkowicach

Choć były nieprawidłowości, wynik pozostaje taki sam

Czy obwodowa komisja wyborcza nr 6 w Turkowicach popełniła błąd przy wydawaniu kart do głosowania? Dwie rodziny – w sumie pięć osób - twierdzi, że otrzymało karty z nie swojego okręgu. Sprawie w minionym tygodniu przyglądał się koniński Sąd Okręgowy.

Protest wyborczy do konińskiego Sądu Okręgowego wniosła Anita Małuszyńska, kandydatka na radną gminy Turek. Kiedy dzień po wyborach okazało się, że przegrała 5 głosami z Wiesławem Szajrychem, jej znajomi poinformowali ją, że kiedy sami poszli głosować, nie otrzymali odpowiednich kart. Na tych, które im wydano nie było jej nazwiska. –Nie mówili tego w wyborczą niedzielę, bo nie chcieli mnie denerwować, ale gdy wynik okazał się taki… Przyznali, że coś było nie tak podczas głosowania – opowiada kandydatka na radną Turkowic.
Czytaj na str. 3

Stajnia z miłości do zwierząt, czyli...

Małe zoo w Kowalach Księżych

Szop pracz lamy, konie, a nawet papugi i syberyjskie wiewiórki – to taka żywa szopka betlejemska, którą w stajni Roka można oglądać do 6 stycznia. Właściciel zapewnia, że zwierzęta otoczone są opieką i miłością

Wszystko zaczęło się w 2008 roku. -Najpierw kupiłem jednego konia, za chwilę dwa kolejne, tyle, że w pakiecie była źrebna, więc nagle zostałem właścicielem czterech koni – opowiada Oblizajek. Jak sam twierdzi – wszystko za namową córki, wziętej pasjonatki jazdy konnej. -Zresztą, córka pasję odziedziczyła po ojcu, bo ja sam od dziecka bardzo lubiłem konie – dodaje. Oboje często biorą udział w zawodach. Z reguły zaprzęgowych, córka także w skokowych
Czytaj str. 8