Podczas poprzedniej konferencji w siedzibie PiS zaprezentowany został kalendarz, obrazujący straty szpitala. W dniu 2 lutego ten sposób wypowiedzi z użyciem elementów graficznych znalazł swój ciąg dalszy. Uczestnicy spotkania z posłem Dolatą, w czasie którego Ryszard Bartosik zajął się poruszeniem spraw z lokalnego „podwórka” obejrzeli ponownie kilka kartek, na których pojawiły się zdecydowanie niemałe kwoty. Zdaniem byłego Starosty,  tzw. zobowiązania wymagalne szpitala w Turku na dzień 30 listopada 2011 roku wyniosły 1 109 444 zł. Nie była to jednak najmocniejsza karta w „talii” obecnego radnego powiatowego.  Deprymująco na wyobraźnię zebranych musiała podziałać cyfra 3 726 475 zł, czyli kwota mająca być stratą szpitala w okresie od stycznia do listopada 2011 roku.

Lokalny lider PiS dał do zrozumienia, że jeśli chodzi o następne okresy działalności SPZOZ to nie ma co liczyć na pozytywne wieści: – Dowiedzieliśmy się od dyrektora szpitala, że grudzień [dane finansowe dotyczące grudnia 2011 roku – przyp. red.] być może będzie przekazany nam w lutym. Powodów tam było mnóstwo, ale myślę, że głównym jest to, że będzie to w całości rzecz ujmując bardzo szokująca cyfra. Spodziewamy się, że przekroczy 4 miliony.

Pozostając w kręgu medycznych bolączek turkowskiego lecznictwa, Ryszard Bartosik nawiązał do przedstawionego przed dyrektora SPZOZ planu działań, mających na celu poprawę efektywności funkcjonowania placówki. – Proszę Państwa, to chyba kolejny żart. (…) Proszę dokładnie spojrzeć -3,7 miliona straty i jedna karta – mówił radny Bartosik, demonstrując dokument. – Myślę, że uczeń szkoły średniej, który korzysta raz w tygodniu z lekcji przedsiębiorczości, zrobiłby to dużo, dużo lepiej.

W czasie konferencji wyraźnie pokutowały echa XIII Sesji Rady Powiatu. W jej czasie podjęto uchwałę w sprawie zlecenia Komisji Rewizyjnej kontroli dotyczącej wykorzystania środków pochodzących w długoterminowego kredytu bankowego czyli słynnych już w powiecie 10 milionów. – Chciałem powiedzieć o braku inwestycji w infrastrukturę drogową na terenie powiatu. W budżecie praktycznie nie ma środków na ten cel, no ale  za to - jak Państwo doskonale wiedzą - rządzący zajęli się sprawdzaniem tego jak my budowaliśmy drogi. Tych kilometrów było dużo, więc pewnie zajęcia starczy tym, którzy teraz rządzą do końca kadencji., tylko ja zadaję pytanie - co z tego będzie miał powiat? Czy załatają chociaż jedną dziurę w ten sposób? Czy zrobią chociaż kilka metrów chodnika? Nie tędy droga – mówił Ryszard Bartosik.

AW