O to, czy można być spokojnym o zapewnienie transportu zbiorowego na terenie powiatu dopytywał starostę Michał Harasny. Radny powiatowy chciał się dowiedzieć, jak postępują prace nad  przygotowaniem stosownego planu, wymaganego do zapewnienia mieszkańcom Turku i okolic opcji dojazdów. Słowem przypomnienia - dnia 1 marca 2011 roku weszła w życie ustawa z dnia 16 grudnia 2010 r.  o publicznym transporcie zbiorowym. Tam wprowadzone zostało min. pojęcie „planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego".

– Dnia 15 lutego w gabinecie starosty odbyło się spotkanie z wójtami i burmistrzami powiatu, dotyczące kwestii transportu zbiorowego. (...) Na dzień dzisiejszy transport zbiorowy w powiecie tureckim rozwiązywany jest przez przedsiębiorstwo PKS Turek i ja Panie radny Harasny wierzę, że tak będzie cały czas. Wiem, że jako członek Rady Nadzorczej jest Pan doskonale zorientowany i jako menedżer doprowadzi Pan do tego, że firma ta będzie się rozwijać i my jako samorząd powiatu nie będziemy mieli problemu ze zmianami czy ruchami, które trzeba by podjąć w tym względzie – mówił starosta Bartosik.

Ani odpowiedź na postawione pytanie, ani tym bardziej personalny przytyk nie przyprawiły radnego Harasnego o uśmiech. – Muszę stwierdzić niestety ze smutkiem, że Pan starosta jako sprawny i wytrawny menadżer widzi problem transportu zbiorowego dopiero po pierwszym marca 2014 roku – zauważył samorządowiec. – Nie proszę Pana. 1 marca 2014 to nie jest ta data, do której będziemy czekać i nic nie robić – ripostował starosta.

Zbigniew Bartosik zauważył, iż nie można patrzeć z założonymi rękami na to, jak źle dzieje się w PKS-ie, jednocześnie proponując radnemu Harasnemu uderzenie się w piersi i zastanowienie się nad tym, do jakiego stanu lokalnego przewoźnika doprowadziła Rada Nadzorcza. Radny Harasny uznał słowa Starosty za ominięcie początkowego tematu.

AW