Wideo: Rodzina Turków pod Łodzią. W ciągu kilku dni bociany czarne z powiatu pokonała 500 kilometrów
Ponad 500 kilometrów przeleciały bociany zaobrączkowane na początku lipca przez turkowskie Nadleśnictwo w Linnym i Wyszynie zanim osiadły nad rozlewiskami Bzury pod Łodzią. Wraz z młodymi są rodzice oraz dwa kolejne pisklaki, które do rodziny dołączyły po drodze.
Obrączkowanie to jedna ze starszych metod badania ptaków, dostarczająca wielu cennych informacji. Dzięki temu każdy obserwator, któremu uda się odczytać obrączkę, a jej numer przekazać do centrali obrączkowania ptaków, może uzyskać ważne informacje na jego temat. Przed niespełna dwoma miesiącami, a dokładnie 1 lipca, pracownicy Nadleśnictwa Turek wraz z przedstawicielami Komitetu Ochrony Orłów zaobrączkowali dwa pisklęta bociana czarnego – w leśnictwach Linne i Wyszyna. W pierwszym bociany czarne założyły gniazdo na sośnie. Jednemu z piskląt założono aluminiową obrączkę ornitologiczną, a drugiemu dodatkowo lokalizator GPS. Jeśli chodzi o leśnictwo Wyszyna, tam bociany zbudowały gniazdo w konarach 102-letniego dębu. Tam z dwóch piskląt przeżyło tylko jedno. Bocian był lżejszy od kuzynów z Linnego, więc do lęgu doszło o kilka tygodni później. Jak podkreślają pracownicy Nadleśnictwa jak trochę podrośnie, to być może również i pisklę z Wyszyny otrzyma lokalizator GPS.
Dzięki lokalizatorowi GPS leśnicy śledzili losy ptaków z Linnego. Bociany opuściły gniazdo 9 sierpnia i przez ostatnie 10 dni wylatały w sumie około 500 kilometrów. Po drodze odwiedziły na krótko zbiornik Jeziorsko, dorzecze Warty, Widawki oraz okolice kopalni Bełchatów. Od wtorku 18 sierpnia stacjonują nad niewielkimi rozlewiskami Bzury pod Łodzią. Co ciekawe pod opieką dwóch dorosłych osobników, którymi okazali się bociani rodzice, znajdowało się nie tylko nasze rodzeństwo z Nadleśnictwa Turek, ale jeszcze dwa dodatkowe młode bociany. Ten fakt nie dziwi, bo bociany czarne są bardzo socjalne i często podczas migracji biorą pod opiekę młode z innych gniazd.