Ten strajk to poważna sprawa. Panowie i panie samorządowcy, nie zaogniajcie sytuacji”. Tu akurat w pełni przychylam się do jej apelu. Ok, panie radny – zwalniajcie nas. Zawsze możecie przyjąć do pracy leśników, strażaków czy też strażników miejskich. Tylko niech mi pan odpowie: kto pana w szkole uczył? Strażnik miejski czy nauczyciel? Chodził pan do prywatnej szkoły czy też państwowej? Dialog polega na rozmowie. Każda ze stron ustępuje, aż w końcu spotyka się gdzieś po środku. Tylko że w tym wypadku rząd nie chce ustąpić. Rzuca na stół porozumienie podpisane z prorządową „Solidarnością” z tekstem: albo to, albo żadne inne. Liczy na to, że nauczyciele z różnych przyczyn się wykruszą. I ma rację – wykruszają się. Do tego trzeba dołożyć brak wsparcia ze strony Kościoła. Akurat wbrew temu, co się mówi – ZNP jakoby wrogi Kościołowi – to część przedstawicieli Kościoła jest przeciwko nauczycielom. Trudno odnosić się do wpisów ze strony Kościoła typu: „Jako Akcja Katolicka i wierni świeccy, w tym również wielu dyrektorów szkół oraz rzesza grona nauczycielskiego, z niepokojem obserwujemy bieżącą sytuację.

Podkreślamy jednak, że wartością nadrzędną pozostaje dobro młodego człowieka, a o jego promocji i dalszym nauczaniu ma świadczyć stan jego wiedzy, a nie brak porozumienia dorosłych". Najbardziej bolą teksty ze strony niektórych księży. Mamy więc określenia pod naszym adresem typu „swołocz” (o. Kryspin Bernat, Złotoryja). Słowo „swołocz” w wolnym tłumaczeniu oznacza „bydlę”. Wynika z tego, że dla przedstawiciela polskiego Kościoła nauczyciele (a w tym również katecheci) to bydło. Podobnie w tym języku ks. Grzegorz Nenca (parafia Jeżew) mówi, że on nigdy podwyżki w wysokości 1000 zł nie dostał, więc nie poprze nauczycieli. Ksiądz proboszcz z Lublina (parafia „Miłosierdzia Bożego”) nazwał nauczycieli „obibokami i nierobami”. Ks. Marcin Kołodziej z Wrocławia powiedział publicznie: „nadszedł czas zemsty” – ponieważ księża są w szkole prześladowani przez innych nauczycieli. Kto prześladuje księży czy katechetów? Pracuje w szkole 29 lat i nie spotkałem się ze złym przyjęciem księży! Okłamuje się ludzi wmawiając, że dokonujemy ostracyzmu niestrajkujących, że jakoby zmuszamy do strajku! Proszę pokazać mi nauczyciela, który został zmuszony do strajku! Raczej jest odwrotnie – są np. biskupi, którzy zabronili strajku swoim katechetom (chociażby Tarnów, Kraków, Szczecin).

Słyszymy, iż statut katechety jasno precyzuje, że katecheci nie angażują się w działalność związków zawodowych, szczególnie wrogo nastawionego do Kościoła ZNP. Dobrze, że w konsekwencji tych wystąpień ostateczny udział w strajku dla katechetów to w większości diecezji sprawa ich sumienia. Premier Morawiecki mówi: Nie da się nadrobić wieloletnich zapóźnień w kilka miesięcy. Czyli co? Premier dokonuje reformy tzw. reformy Zalewskiej? Czyli reforma była zła? Naprawiamy reformę? Cyrk Monty Pythona? Dlaczego więc Zalewska nie poda się do dymisji? Gdzie był premier do tej pory? Przebudził się? Smutne jest to, że przez 3 lata pan Premier przebywał w Kosmosie i nie widział, co się dzieje. Drodzy rodzice – przenieście swoje dzieci do prywatnych szkół i przedszkoli. Zobaczycie wtedy, ile to kosztuje. Może wtedy docenicie naszą pracę.

Paweł Janicki