Proces ws. Orlika utknął w miejscu, bo oskarżony jest chory
Teoretycznie w środę na wokandę Sądu Rejonowego w Turku miała trafić sprawa władysławowskiego kompleksu sportowego Moje Boisko „Orlik 2012”, ale po raz kolejny teoria nie przełożyła się na faktyczne działania. Na dodatek wiadomo już, iż postępowanie to zaliczy kilkumiesięczne opóźnienie.
Jak pamiętają nasi Czytelnicy, sprawa mogła mieć swój początek już w dniach 20-21 lutego, ale tak się rzecz jasna nie stało, gdyż nie mógł w niej uczestniczyć Krzysztof Z. Kolejny termin został wyznaczony na marzec, ale i w tym przypadku zamierzenia owe nie przyniosły oczekiwanych efektów. W dniu 17 kwietnia też nie obyło się bez kłopotów, gdyż stosowne zwolnienie lekarskie przedstawił jeden z trzech oskarżonych - Andrzej G. Mężczyznę miał przebadać biegły medycyny sądowej i tak też się stało.
Jak wskazuje rzecznik Sądu Okręgowego w Koninie, a zarazem Sądu Rejonowego w Turku Robert Rafał Kwieciński, Sąd otrzymał opinię biegłego, która wskazuje, że aktualnie stan zdrowia nie pozwala Andrzejowi Z. na udział w procesie, przynajmniej przez okres 3 miesięcy. Póki co data powrotu sprawy na wokandę nie jest znana.
Gwoli przypomnienia - zdaniem Prokuratury Okręgowej w Koninie realizacja inwestycji, jaką była budowa kompleksu Moje Boisko „Orlik” 2012 we Władysławowie, naraziła tę gminę na straty w wysokości ok. 309 tys. zł. W związku z tym prokuratura postawiła zarzuty trzem osobom – inspektorowi nadzoru, kierownikowi budowy oraz włodarzowi wspomnianego samorządu.
AW
Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72