Czas na książkę: Jak odnaleźć wartość w sobie i świecie - „Mądra Wdzięczność” Agnieszki Kozak
Monika Choinka

Wdzięczność jest jak mięsień – warto ją wzmacniać codziennie, choćby odrobinkę.
Mamy skłonność do wyrażania tego, co nam nie pasuje. Komentujemy, kiedy coś nie działa. Zauważamy niedostatki. To, co negatywne przyciąga i zatrzymuje naszą uwagę. Skąd zatem wziąć pozytywne emocje w swoim życiu? Jak wyjść z pułapki przemęczenia, zniechęcania i lęku?
Jak zadbać o siebie, odzyskać radość i pozostać przy tym, co ważne?
Zdaniem autorki odpowiedzią na to jest wdzięczność – proste, ale potężne narzędzie do zmiany życia, które pozwoli nam dostrzec i docenić zasoby swoje i zasoby innych. Po przeczytaniu tej książki jedno jest pewne - zmiana perspektywy daje poczucie sprawczości i wolności.
Agnieszka Kozak lubi patrzeć na wdzięczność jak na czerwony dywan, po którym możemy iść po statuetkę „osobistego szczęścia”. Jej zdaniem wdzięczność to świadomość obDARowania. Dlatego, podróż po jej odkrywaniu należy zacząć od spotkania ze sobą. Ta książka to najbardziej osobiste spotkanie z tym, czemu chcemy nadać WARTOŚĆ .
Jeśli w przeszłości nasze potrzeby nie były uznawane, to prawdopodobnie nauczyliśmy się na wszystko zasługiwać. W tym zasługiwaniu wspaniale dbamy o innych, wspieramy innych, jesteśmy dla innych, robimy dla innych. Często rezygnując z siebie, karmieni obietnicami, czekamy na ludzi, którzy odmienią nasze życie. Otoczenie przyzwyczajone do brania, przestaje nas widzieć. Czasy gdy musimy poświęcać siebie już minęły. Nie musimy sobie odbierać, by nakarmić bliskich, będąc „półżywymi”. Wielu z nas nie żyje, tylko czeka na życie, które ma się kiedyś wydarzyć. Ale w nas go nie ma. Są za to zadania do wykonania, które każdego dnia realizujemy jak automaty. Unieważniamy siebie, by inni mogli być ważni.
Ostatnio często się wzruszam… zwłaszcza przy ludziach, którzy są dla mnie życzliwi, bliscy i szczerzy. Moje wzruszenie pokazuje, że coś ważnego chce zostać ożywione, nakarmione i uznane. To często piękne momenty spotkania w miejscu tęsknoty za byciem widzianym. Tym co może wypełnić tę tęsknotę, jest właśnie wdzięczność, która zaczyna się od samego siebie. To my sami musimy odkryć wartość w sobie, nikt z zewnątrz jej nam nie da. Wartością życia nie staną się odkładane pieniądze, złożone w instytucji zwanej bankiem. To nie jest gwarant ani nasza „poduszka bezpieczeństwa”. Ciągły lęk, przed czarną wizją przyszłości życia, niebezpieczną, bo nieznaną. Nie pozwalamy sobie na jakość , nie pozwalamy sobie na radość. Nie chodzi o to, że wszyscy mamy teraz jeździć porsche czy nosić diamenty na co dzień.
Rzecz w tym, że możemy dać sobie przyzwolenie:
- na picie codziennie ulubionej kawy w porcelanowej filiżance, nawet jeśli ta filiżanka miałaby się potłuc, a przecież kiedy na nią patrzymy to przestaje ona być filiżanką do kawy…
- na chodzenie na co dzień w przepięknej sukience na specjalne okazje, bo przecież życie dzisiaj jest specjalną okazją do tego, żeby się nim cieszyć …
- kupienie sobie wakacji do miejsca o którym marzymy od lat, nawet jeśli oznacza to, że nie odłożymy kolejnych pieniędzy na czarną godzinę, bo możemy nie dożyć czarnej godziny, a pieniądze wydadzą za nas inni…
- wybranie stolika z pięknym widokiem w ulubionej restauracji…
- zjedzenie tabliczki belgijskiej czekolady, choć 100 gramów kosztuje być może więcej niż 10 tabliczek innej czekolady…
- przykrycie stołu ulubionym obrusem, który wyciągamy tylko na święta „żeby się nie zniszczył”.
Warto podarować sobie łagodność i pełne przyzwolenie dające luksus życia w „tu i teraz”. To jest ten moment, w którym mamy odwagę stanąć po swojej stronie. Jeden z przyjaciół autorki często w esemesach pisze do niej: „Rozkwitaj”. Sama często dostaje niezwykłe pojedyncze ale bardzo magiczne słowa od mojej przyjaciółki, które powodują, że czuję ogromną motywacje i niezwykłą wdzięczność. Bo każda wartość potrzebuje być widziana, ukryte emocje i słowa nikomu nie służą. To oczywiste, że patrząc na siebie z wdzięcznością, możemy dać to spojrzenie drugiemu.
Czasami to co mamy, może wydawać się nam trywialne i mało wartościowe, a jednocześnie może to być coś, za czym inni tęsknią przez całe lata. To właśnie wdzięczność i uważność mogą nam pomóc nadawać wartość temu, co mamy i kim jesteśmy. Nasze życie jest w naszych rękach, a wartość jest w nas niezależnie od tego, co mówią inni.
Bądźmy darem – dla siebie i świata.
Z ogromną wdzięcznością że mogłam napisać te słowa
Monika
