Jeżeli Dariusz Młynarczyk nie usunie ze swojej strony internetowej artykułów, które opierają się na niesprawdzonych faktach, godząc w moje dobre imię i wizerunek jako Radnej Rady Miasta Turku, spotkam się z nim w sądzie. Nie pozwolę, aby ten nieudolny polityk, nie mając żadnych podstaw, publicznie mnie szkalował.

W treści artykułu podpisanego przez Dariusza Młynarczyka zawarte są nieprawdziwe informacje, jakobym skrzywdziła mieszkańców miasta Turku, a nadto moją działalność, mieszczącą się wszakże w zakresie mandatu radnego, porównano do „głosowania na dwie ręce”, co jest niewątpliwie przestępstwem. Tymczasem moje zachowanie nie wyczerpywało znamion żadnego przestępstwa. Żadna z uchwał Rady Miasta nie zabraniała działania które podjęłam. Co więcej mieszkańcy miasta uprzednio wyrazili zgodę na zamieszczenie ich głosów za zaprezentowanym przeze mnie projektem w ramach tzw. projektu obywatelskiego w internetowym głosowaniu.

Wskazuję, że w sposób całkowicie bezprawny D. Młynarczyk naruszył moje dobre imię, co najmniej poprzez naruszenie zasad współżycia społecznego w zakresie krytyki działań radnego miejskiego, z użyciem jednostronnych ocen, tendencyjnych porównań, obrażając przy tym mieszkańców miasta, którzy oddali głos na zaproponowany przeze mnie projekt. Zamieszczony przez niego tekst nie mieści się w żaden sposób w granicach uzasadnionej krytyki.

Młynarczyk dokonał swoistego linczu mojej osoby, stwarzając przy tym wrażenie, jakoby jego zdanie pokrywało się z powszechnymi odczuciami. Wykazał się zupełną ignorancją zasad przygotowywania tekstu prasowego, gdyż tekst ten oparty jest jedynie na uproszczeniach, przedstawia przebieg zdarzeń wyłącznie z jego punktu widzenia. Takie działanie godzi w zaufanie publiczne do wykonywanego przeze mnie mandatu.

Nie sposób nie odnieść wrażenia, że artykuł jest próbą politycznego uderzenia nie tylko we mnie, ale w całe środowisko polityczne, które reprezentuję. Takie zachowanie nie może być nawet uzasadnione uczuciem zawodu i niezadowolenia z wyników poprzednich wyborów samorządowych, w których mieszkańcy miasta nie obdarzyli go na tyle wysokim zaufaniem, by powierzyć mu pełnienie funkcji Burmistrza Miasta Turku. Co znamienne Młynarczyk przegrywał wyścig po fotel burmistrza wielokrotnie.

Niezależnie od powyższego, odsyłam Dariusza Młynarczyka do lektury słownika języka polskiego, w celu ustalenia definicji pojęć „malwersacje” oraz „mataczenie”, gdyż dwa te pojęcia będą głównym tematem przygotowywanego przeciwko niemu pozwu.

Mariola Pacześna