Listy do redakcji: Komedia pomyłek czy celowa dezinformacja mieszkańców?
Krzysztof Sobczak

O krótkie podsumowanie związane z wycinką akacji na deptaku 650-lecia pokusił się zatroskany o miejską zieleń turkowianin Krzysztof Sobczak. W iście telegraficznym skrócie ujął to, co najważniejsze w nurtującej wielu mieszkańców naszego miasta sprawie.
Krótkie podsumowanie ostatnich dni:
1. Najpierw na profilu Miasto Turek Official pojawiają się zdjęcia „zielonego miasta” - czyli fotografie drzew z ulic Kaliskiej i Sportowej - zapowiedź „Wiosny w mieście”
2. Kilka dni później pod topór idą tzw. akacje na deptaku 650-lecia. Oficjalny profil miasta twierdzi, że były spróchniałe i suche w środku - co „widać” na zdjęciach.
3. Po fali oburzenia tym barbarzyństwem, do odpowiedzi wychyla się wice-burmistrz, która twierdzi, że wszystko było uzgodnione (UWAGA) SŁOWNIE z panią Katarzyna Rosiak, przedstawianą jako delegat Polskiego Koła Ekologicznego. Pani Rosiak dementuje pod komunikatem miasta, że jest członkiem Klubu Ekologicznego. Dodatkowo informuje, że na konsultacjach terenowych, nie było rozmów o akacjach, bo ich los (wycinka) był z góry przesadzony. Do tej pory nikt ze strony Urzędu Miasta tego nie skomentował.
W liście do redakcji, wice burmistrz pisze również, że wycinka była zrobiona na prośbę mieszkańców, zaniepokojonych złym stanem (spróchniałe, puste w środku i chorowite - co widać na zdjęciach) stanem drzew. Wieść gminna niesie, że za zebranie około 40-tu podpisów odpowiada radny współpracujący z ugrupowaniem obecnie sprawującym władzę w Turku.
4. Do oceny stanu drzew nie zaproszono żadnego specjalisty dendrologa, który mógłby wystawić opinie.
5. Wycinka została przeprowadzona w okresie lęgowym, ale do oceny obecności ptaków nie poproszono specjalistów. Marta Ilkowska-Nowak z turkowskego OTOP-u wymienia kilka gatunków ptaków mieszkających na akacjach. Wszystko przeczytacie w artykule na Turek.net.pl (link)
Za to oficjalny profil miasta, twierdzi, że brak gniazd został potwierdzony przez służby starosty i funkcjonariuszy policji. Zdaniem miast, patrol stwierdził, że gniazd nie ma. UWAGA!!! O obecności gniazd decydował nie dedykowany do tego specjalista, tylko patrol z Komendy Powiatowej Policji w Turku, który jak wiemy ma w swoich szeregach wybitnych specjalistów od nakrywania „dziupli” i łapania „ptaszków”.
6. Wiemy, że zgodę na wycinkę drzew podpisał starosta turecki. Czyli tylko to mamy ”na papierze” bo reszta - jak napisała sama wiceburmistrz - jest na tzw. gębę.
7. Wiemy już, że winny jest starosta (bo podpisał); 40 mieszkańców (bo się domagali); policja (bo nie stwierdziła); ekolodzy (bo się zgodzili); pani Katarzyna (bo ustnie zatwierdziła). Najbardziej winne są drzewa (bo urosły, dawały cień i i mieszkanie ptakom i owadom) - dlatego zostały wycięte.
PS. Od zatroskanych mieszkańców dostaje wiadomości z obawą o przebudowę ulic Piłsudskiego i Legionów. Tam to dopiero będzie rzeź. Pytanie, czy tego właśnie chcemy? Pytanie do starosty jak rozpatrzy petycję przeciwko wycince kolejnych drzew w ramach modernizacji tych ulic.
Krzysztof Sobczak
