Łybacka o projekcie zmian w prawach nauczyciela
We wtorek o godz. 16.00 w sali Miejskiego Domu Kultury w Turku odbyło się spotkanie z Krystyną Łybacką, byłą Minister Edukacji Narodowej, Wiceprzewodniczącą Sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Posłanką na Sejm RP. Spotkanie odbyło się pod hasłem „Co dalej z polską oświatą”.
Pojawili się zarówno samorządowcy, jak i nauczyciele. Na spotkanie przybyli Burmistrz Miasta Turku Zdzisław Czapla, Z-ca Burmistrza ds. Społecznych i Oświatowych Mirosław Mękarski, Przewodniczący Rady Miasta Marek Pańczyk, przedstawiciele Starostwa Powiatowego, Przewodniczący Rady Powiatu Zdzisław Cichy, Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Zdzisław Wojtkowiak oraz radni. Przybyli także przedstawiciele placówek edukacyjnych.
Spotkanie rozpoczęło się od upamiętnienia zmarłego Tadeusza Mazowieckiego symboliczną chwilą ciszy. Dalej Marian Marczewski oraz Krystyna Łybacka przeszli do tematów związanych z edukacją i oświatą. Mówiono o problemie, jakim jest aktualny niż demograficzny oraz o jego negatywnych skutkach: zamykaniu szkół i zwalnianiu nauczycieli. Była Minister Edukacji Narodowej mówiła o aktualnych planach ministerstwa, które niekoniecznie mogą się nauczycielom spodobać.
Duże kontrowersje budzi planowana nowelizacja ustawy dotyczącej Karty Nauczyciela. Jest ona dopiero w fazie konsultacji i mało prawdopodobne jest, by weszła w życie z początkiem nowego roku, jednak porusza dość ważne kwestie: pierwszą z nich jest sposób naliczania wynagrodzenia. Ma ono wynosić tyle, co suma iloczynu średniego wynagrodzenia nauczycieli z poszczególnym stopniem razy 12 miesięcy. Brana będzie pod uwagę średnia ogólna. Różnice będą przeznaczone na dodatki motywacyjne.
Zmieni się także sposób naliczania dodatku wiejskiego, który wynosił 10% wynagrodzenia. Teraz będzie to stała kwota: 227 zł dla nauczyciela stażowego, 233 dla kontraktowego, 265 zł dla mianowanego, 311 zł dla dyplomowanego. Dostaną je tylko ci nauczyciele, którzy pracują w gminach pow. 5 tys. mieszkańców. Zlikwidowana zostanie także część zasiłków.
Zmiany dosięgną także urlopów: nowy projekt zakłada, że będzie to 47 dni w ciągu roku. Może więc tak być, że nauczyciel będzie musiał jechać z uczniami na kolonie we ferie, ponieważ dni wolne od nauki nie będą automatycznie dnami wolnymi od pracy. Nowi w zawodzie będą mieli tylko 20 dni urlopu. Zmieni się także zasada udzielania urlopu na rzecz ratowania zdrowia: ubiegać o niego będzie można się nie po 7, ale po 20 latach ciągłej pracy. Jego maksymalna długość będzie wynosiła rok i będzie musiał być poparty skierowaniem od lekarza orzecznika.
Do zajęć rejestrowanych dojdą godziny przeznaczone na spotkania z rodzicami, rady pedagogiczne, działania na rzecz doskonalenia zawodowego. Forma ma być ustalona z dyrektorami poszczególnych placówek, którzy sami będą zwolnieni z tego obowiązku. Zwiększy się rola rady rodziców oraz organu prowadzącego daną placówkę na awans zawodowy nauczyciela. Organ nadzorczy będzie zaś miał ograniczone zadania: kuratorzy staną się jedynie organem odwoławczym.
Na pewno jest to cios dla nauczycieli i odebranie im części przywilejów. Dodajmy też, że jak powiedziała Krystyna Łybacka, wpływ organu prowadzącego tj. finansującego może negatywnie odbić się na awansach zawodowych: dla samorządów nauczyciel z niższym stopniem jest po prostu tańszym pracownikiem. Przypominamy jednak, że projekt jest dopiero w fazie konsultacji.
M.A.