Zwykły, niezwykły chłopak z Cisewa. Łukasz Myszyński projektuje pojazdy z przyszłości
To będzie opowieść o wytrwałości, z którą poszukuje się swojej ścieżki, o tym, że nie warto się poddawać i, że pasja to dobry sposób na życie. I jeszcze o tym, że czasami nie warto słuchać głosu rozsądku, tylko serca.
Od fizjoterapeuty do projektanta, czyli z Cisewa do Mediolanu
Poznajcie Łukasza Myszyńskiego, jak sam o sobie mówi – z Cisewa. Choć mieszkał już w różnych europejskich miastach, a obecnie w Warszawie, regularnie wraca do rodzinnej miejscowości. Ostatnio, razem z rodziną był w Kaliszu na pokazie filmu „Szczęścia chodzą parami”, do którego zaprojektował i własnoręcznie wybudował model samochodu.
Szkołę podstawową Łukasz (rocznik ‘88), ukończył w Cisewie. Potem przyszła pora na turkowskie liceum. Żeby mieć w ręku konkretny fach, skończył jeszcze fizjoterapię w Kaliszu. – Już po pierwszym roku wiedziałem, że to nie dla mnie – przyznaje. Ale to co zaczyna, musi skończyć. Tak się stało i ze studiami. Z dyplomem fizjoterapeuty w kieszeni Łukasz nie przestawał szukać swojego przeznaczenia. – Od zawsze uwielbiałem rysować, zwłaszcza samochody, ale też choćby buty – opowiada. Tak zrodził się pomysł zdawania na wzornictwo przemysłowe na Akademii Sztuk Pięknych do Wrocławia. Dlaczego akurat tam? To proste. – To jedyny wydział w Polsce, na którym funkcjonuje Pracownia Projektowania Środków Transportu – mówi Łukasz.
Za pierwszym razem plany spaliły na panewce, a Łukasz nie dostał się na wymarzony kierunek. Rok później się udało, Myszyński został studentem wrocławskiej ASP. Po trzech latach spędzonych we Wrocławiu, postanowił wyjechać na zagraniczne stypendium. – Strasznie byłem zapatrzony w te samochody, stypendia, nagrody, i tak wylądowałem w Mediolanie – opowiada. Po powrocie do Polski był jeszcze krótki epizod w Bielsku-Białej, potem kolejny zagraniczny wyjazd, tym razem do Monachium. Poprzez czynny udział w wielu konkursach i współpracę z topowymi markami Audi i Lamborghini, nazwisko Myszyński zaczęło być rozpoznawalne w branży.
Okazało się, że nawet doświadczenie fizjoterapeuty można wykorzystać w pracy projektanta. – Mój projekt licencjacki to samochód dla osoby niepełnosprawnej, poruszającej się na wózku inwalidzkim. Muszę przyznać, że zebrał dobre oceny – opowiada Łukasz.
Kilka lat później, dla marki Ferrari, zaprojektował nawet specjalny model samochodu, przystosowany do możliwości niepełnosprawnego kierowcy oraz kompatybilny z nim sportowy wózek inwalidzki.
Junior, Husaria i nowa wersja Syreny
W 2017 roku Łukasz Myszyński został laureatem konkursu Elektro Mobility Poland na projekt nadwozia pierwszego polskiego samochodu elektrycznego. Jego Junior wybrano spośród kilkudziesięciu zgłoszeń. Ostatecznie, samochód nie wszedł do produkcji.
We wrześniu odbyła się premiera filmu „Szczęścia chodzą parami”. To nowa polska komedia romantyczna, w której występują również projekty Łukasza. – Zadzwonili do mnie jej twórcy z pytaniem, czy nie zaprojektowałbym dwóch modeli samochodów – opowiada Łukasz. – Jedna z głównych bohaterek jest bowiem projektantką samochodów. Muszę przyznać, że film dobrze oddaje specyfikę mojej pracy. Jak przeczytałem scenariusz, to się uśmiechnąłem – realnie przedstawia problemy, z jakimi ja, jako projektant, borykam się na co dzień, jak próbuję swoich sił.
Na potrzeby produkcji Łukasz Myszyński stworzył rysunki, koncepty, logo i szkice dwóch projektów – modeli aut inspirowanych Syreną oraz… husarią. – Ten drugi model dodatkowo własnoręcznie zbudowałem w skali 1 do 4 – opowiada. – To raczej artystyczny wyraz tego co autor miał na myśli, niż realne auto.
Nie da się jednak nie zauważyć pewnego podobieństwa do pozostałych projektów Łukasza. Nowoczesne auta nie wyglądają już jak samochody, które znamy z polskich dróg. – Technologie zmieniają geometrię samochodu, który staje się autonomiczną geometryczna bryłą. Minimalizm, „less is more” – nie upiększamy na siłę. Nadwozie samochodu ma być obudową na nowe technologie, silnik elektryczny i inne nowoczesne rozwiązania, wymuszają odpowiednią konstrukcję – opowiada z pasją Myszyński.
Jeśli interesują was niezwykłe projekty Łukasza Myszyńskiego, koniecznie zajrzyjcie na jego stronę https://myszynski.design/. No i idźcie do kina tej jesieni. Bo „Szczęścia chodzą parami”.
Anna Wiśniewska-Kocik dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB
email: redakcja@turek.net.pl
telefon: 787 77 74 72