Od piątku, 1 września, ze starostwa powiatowego nie wypłynęła żadna oficjalna informacja związana z rezygnacją dyrektora szpitala powiatowego. Wszystko co wiemy oficjalnie, udało mi się wyciągnąć od starosty oraz dyrektora SP ZOZ podczas otwarcia Oddziału Chirurgii Ogólnej. Jednak i tutaj obydwaj panowie podają różne powody tego kadrowego trzęsienia ziemi. Dyrektor Klecha mówi o tym, że nie jest w stanie wykonać 100% planu, który sobie założył obejmując stanowisko szefa SP ZOZ. Starosta Seńko mówi tylko, że Dawid Klecha chce skorzystać z innej oferty pracy. Niebawem skończy się wrzesień, a starostwo nie informuje jaki ma pomysł na dalsze funkcjonowanie zadłużonego, jak nigdy dotąd szpitala.

Dochodzą do tego inne problemy. Nadal mamy niepewną sytuację związaną z transportem zbiorowym w powiecie. Brak zdecydowanej reakcji na propozycję zagospodarowania byłego Domu Dziecka przez Wojsko Polskie. Poza tym kilka dni temu na jednym z lokalnych portali internetowych pojawił się tekst, uderzający w bliskiego współpracownika starosty, członka Zarządu Powiatu Tureckiego, Krzysztofa Przygońskiego. Nie ulega wątpliwości, że sprawa opisana w rozsyłanym lokalnym politykom oraz mediom anonimie, powinna zostać zbadana i wyjaśniona. Choć dla mnie osobiście skandalem jest już sam fakt, że samorząd powiatowy przekazuje stowarzyszeniom działającym przy szkołach średnich (których powiat jest organem prowadzącym) po 13 tysięcy zł. Oficjalnie pieniądze zostały przyznane na realizację zadania publicznego w zakresie nauki, edukacji, oświaty i wychowania. W praktyce 39 tys. zł zostało przekazane na 3 festyny. Ile w nich edukacji i wychowania, a ile pretekstu do dawania ludziom możliwości uprawiania zbiorowych zachowań ludycznych? To już musicie Państwo sami ocenić.

Sytuacja w powiatowym samorządzie wygląda na bardziej napiętą niż w roku 2011, kiedy po 7 miesiącach odwołano Dariusza Młynarczyka z funkcji starosty. Koalicjanci stwierdzili wtedy, że „Młynarczyk wyczerpał swoje możliwości w zarządzaniu powiatem a jego dalsze funkcjonowanie na stanowisku starosty zagraża dobru powiatu tureckiego”. Dwa lata później Ryszard Bartosik rozpoczął wojnę plakatową ze Zbigniewem Bartosikiem oraz Władysławem Karskim, tak pisząc w jednym ze swoich tekstów: „Nie ma sytuacji bez wyjścia i szpital w Turku należy ratować. Warunkiem jest jednak ustąpienie Zbigniewa Bartosika i Władysława Karskiego ze stanowisk w powiecie. Ci panowie nie gwarantują bowiem odpowiedzialnego podjęcia działań na rzecz naprawy szpitala.” Dług szpitala był wtedy prawie 3 mln zł mniejszy niż obecnie.

Przyznacie więc, drodzy Czytelnicy, że w obecnej sytuacji, zasugerowanie staroście Seńce, aby podał się do dymisji, nie będzie czymś nie na miejscu. Również powiatowi koalicjanci powinni sobie odpowiedzieć na pytanie, czy taka polityka nie szkodzi samorządowi powiatowemu oraz im samym. Ktoś w końcu musi się zacząć pytać o istotne dla powiatu sprawy. Lecz jakimś dziwnym trafem powiatowych rajców bardziej interesuje kondycja miasta Turek. Niektórzy wręcz chorują na to miasto.
Marcin Derucki