czwartek 25 kwietnia 2024

Jarosława, Marka, Wiki

reklama

Wiwat gminno-powiatowy sarmatyzm!

Wiwat gminno-powiatowy sarmatyzm! - fragment obrazu Polonez Pod Gołym Niebem autorstwa Korneli Szlegel / wikipedia
fragment obrazu Polonez Pod Gołym Niebem autorstwa Korneli Szlegel / wikipedia 

Niektórzy obserwatorzy życia społeczno-politycznego zwracają uwagę, stosunki społeczne w naszym kraju cały czas przypominają stosunek jaki panował pomiędzy panem a chłopem w folwarku w czasach I Rzeczypospolitej. Nie potrafimy się między sobą bezkonfliktowo porozumiewać, ani też podejmować bezproblemowej współpracy. Uważam, że podobnie wygląda to między instytucjami, które nie potrafią współpracować na równych zasadach. Polakom nie pomogła ani rewolucja społeczna, która nastąpiła po II wś., ani też rewolucja roku '89. Nadal pozostajemy mentalnie w czasach sarmatyzmu.

O sarmatyzmie tytułem wstępu

reklama

Mit sarmatyzmu głosił, że polscy szlachcice byli potomkami szlachetnego, wojowniczego ludu zwanego Sarmatami, ci zaś pochodzili od syna Noego, Jafeta. Ów Sarmaci, posiadali same wspaniałe cechy, takie jak gościnność, męstwo i odwagę, ale przede wszystkim umiłowanie do wolności.

Nie każdy jednak mieszkaniec Rzeczpospolitej potomkiem Jafeta był. Właściwie szlachta stanowiła jedyne 10% społeczeństwa. Uznawano, że pozostała większość (poza Żydami) pochodziła od Chama – niesławnego syna Noego, który zamiast okryć pijanego, obnażonego ojca, zakpił z niego. Za karę jego potomkowie mieli usługiwać potomkom pozostałych braci. Sarmatyzm miał na celu usprawiedliwienie wyzysku, jakiego dopuszczali się szlachcice względem pozostałej części swoich rodaków, czyli chłopów-chamów.

Jakie dla Rzeczypospolitej miały skutki sarmackich rządów w czasach, gdzie każdy na swej zagrodzie równy był wojewodzie? Destabilizacja polityczna (kupowanie głosów od gołoty, liberum veto itp.), uzależnienie gospodarki od eksportu jednego produktu („Spichlerz Europy”), zbrojne powstania wyzyskiwanych chłopów (powstanie Chmielnickiego). Tym samym nasza kolonialna gospodarka nie była w stanie doświadczyć rewolucji przemysłowej, a kraj stał się łatwym łupem dla sąsiadów.

Czy coś Państwu to przypomina?

Samorządowiec na zagrodzie równy...

Tymczasem w III RP doszło do wytworzenia pewnej specyficznej kasty samorządowców, z których wielu można nazwać wiecznymi, choć słowo nieusuwalny byłoby bardziej na miejscu. I choć wielu z tych samorządowców deklaruje wzajemną przyjaźń, ba, na nawet otwartość na wspólne przedsięwzięcia, to każdy z nich zachowuje się jak ten szlachcic na zagrodzie.

Widać to było chociażby w ubiegłym tygodniu, kiedy to miejsce miało podsumowanie projektu „Partnerstwo lokalne na rzecz rozwoju gospodarczego gmin powiatu tureckiego”. Oficjalnie projekt miał na celu „poprawę sytuacji gospodarczej na terenie powiatu tureckiego poprzez opracowanie wspólnej wizji zażegnania sprecyzowanych problemów”. A problemów mamy wiele: niż demograficzny i migracje, lokalne gospodarki wspierane przez wiele lat przez przemysł paliwowo-energetycznym, a teraz przemysł produkujący towary o niskiej wartości dodanej.

Jak taka powszechna deklaracja współpracy ma się do rzeczywistości? Ostatnio widać było jak to „papierowe partnerstwo” wyglądało podczas wyścigu gmin o jak najniższe podatki od środków transportowych.

Ostatecznie okazało się, że preferencji dla form partnerskich nie będzie. Czy to jednak ma oznaczać, że jeżeli na horyzoncie nie widać żadnych wymiernych profitów w postaci dotacji, to współpraca się nie opłaca?

No, ale kto będzie się tym przejmować, kiedy można iść na Galę.

Samorządowa kasta lubi się pobawić

Inną sprawą jest umiłowanie naszych sarmatów-samorządowców do kwiecistych przemówień, a i dobrym poczęstunkiem nie pogardzą. Niech nie dziwi więc święte oburzenie, które pojawiło się na wieść, że burmistrz Antosik rezygnuje ze współudziału z Noworocznej Gali Samorządowców. Szczególnie wśród radnych powiatowych. No, ale Antosik nie zabronił przecież nikomu organizowania tego spotkania, więc skąd te dąsy? A no stąd, że Gala nie jest taka tania. Więc żeby można było sobie „pogalować”, miasto musiało dołożyć do tego spotkania.

I niech nie żartuje sobie radny Marczewski o jakimś tam „spotkaniu przy lampce wina”. Przypomniałby sobie lepiej, jak to publicznie rugał Zdzisława Czaplę za brak konsekwencji względem urzędników, którzy świetnie bawili się na sankach po jednym z takich spotkań. Ale to inne czasy były. Prawda Panie radny?

Marzenia o Polsce od morza do morza...

My, Polacy, nigdy nie wytworzyliśmy dobrego wzorca państwa demokratycznego opartego na współpracy i wspólnym zaufaniu. Zmarnowaliśmy wszystkie historyczne szanse na zmiany naszego nastawienia do siebie i naszych sąsiadów. Nie powiodło nam się to po II wś., ani po roku '89. Zamiast iść do przodu cały czas marzymy o powrocie Rzeczypospolitej od morza do morza, ze szlachtą albo inną arystokracją, silnym władcą i mocarnym Kościołem Katolickim. Ale o tym wszystkim w kolejnym tekście...

Marcin Derucki

Marcin Derucki dla Turek.net.pl
Redakcja Turek.net.plFB

email: redakcja@turek.net.pl

telefon: 787 77 74 72

Podobne artykuły
Porozumienie ws. przejęcia dróg na Młodych...

Porozumienie ws. przejęcia dróg na Młodych podpisane

18 kw.
Marcin Derucki: Internet pamięta, koniec więc...

Marcin Derucki: Internet pamięta, koniec więc z kłamstwami

17 kw.
Listy do redakcji: Dlaczego władze osiedla...

Listy do redakcji: Dlaczego władze osiedla Młodych szkodzą swoim...

6 kw.
Żałosny przypadek wicedyrektora z PO

Żałosny przypadek wicedyrektora z PO

9 lt.
Listy do redakcji: Krótka pamięć starosty

Listy do redakcji: Krótka pamięć starosty

27 st.
Listy do redakcji Platforma Obywatelska w Turku...

Listy do redakcji Platforma Obywatelska w Turku ożyła na bilbordach

13 st.

Komentarze ()

Komentując korzystasz z narzędzia Facebooka. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników. Aby zgłosić naruszenie - kliknij w link "Zgłoś Facebookowi" przy wybranym poście. Regulamin i zasady obowiązujące na Facebooku znajdują się pod adresem https://www.facebook.com/policies

reklama
reklama
reklama