W Banku Danych Lokalnych GUS można odnaleźć informacje dotyczące wewnętrznego salda migracji dla gmin powiatu tureckiego. W wynikach za ostatni rok widać, że w mieście Turek ubyło 277 mieszkańców, za to w gminie wiejskiej Turek przybyło 182 nowych mieszkańców (poza tym mieszkańców nieznacznie przybyło w Malanowie i Przykonie, a nieznacznie ubyło we Władysławowie, Dobrej i Tuliszkowie). Oczywiście anonimowi autorzy odtrąbioli wielką porażkę burmistrza Antosika, jakby 3 lata jego rządów wywróciły do góry nogami dotąd nieskalaną demografię naszego powiatu. „Wielki popis” wiedzy socjologicznej i szczyt umiejętności dedukcji ze szczyptą polityki i cynizmu.

Tekst bym zignorował, jednak porusza on ważny dla mnie, jako turkowianina, temat. Niestety, anonim, który go redagował, wyciągnął nie tyle błędne, co szkodliwe dla Turku wnioski. A w tekście tym przedstawiono kolejny dowód na to, jak gmina wiejska Turek dusi niczym boa, całe miasto Turek. Temat poruszałem kilka lat temu, przy okazji opublikowania wyników diagnozy potencjałów i barier rozwojowych dla powiatu tureckiego. Chyba czas na małe przypomnienie.

W związku z tym pozwolę sobie zacytować fragment z tejże diagnozy: - Należy [...] zaznaczyć, iż w powiecie tureckim buduje się mniej [mieszkań – przyp. MD] w porównaniu do całego województwa wielkopolskiego oraz sąsiednich powiatów – podkreślają w przeprowadzonej kilka lat temy diagnozie analitycy, alarmując jednocześnie o zbyt niskich zasobach mieszkań komunalnych dla osób, których nie stać na własne mieszkania i domy. Dalej w dokumencie czytamy, że mimo tego, iż w powiecie tureckim w stosunku do roku 2002 liczba nowych mieszkań zwiększyła się o 54%, to rozwój ten odnotowywany jest jedynie na terenach wiejskich, przy jednoczesnej stagnacji budownictwa w miastach: - Porównując rok 2002 do roku 2012 należy stwierdzić, iż największy wzrost zasobów cechuje gminę wiejską Turek (o 32,5%) oraz gminę Przykona (17,9%).

Czy zatem burmistrz Antosik, który rozpoczął program budowy mieszkań socjalnych oraz komunalnych przyczynia się do wzrostu migracji z miasta do gmin, czy też stara się temu przeciwdziałać? Odpowiedzmy sobie też na pytanie, który z burmistrzów sprzedał najwięcej zasobów mieszkaniowych miasta? Ostatecznie zadajmy sobie pytanie, która z opcji politycznych przez lata rządziła w mieście i w okalającej miasto gminie, i dlaczego nie doprowadziła do fuzji gmin, tak jak zrobiono to np. we Wrześni?

Powiedzmy to otwartym tekstem: jeżeli już kogoś stać, to buduje sobie dom w gminie, która utrzymuje znacznie niższe podatki niż miasto. Oczywiście potem taki mieszkaniec wymaga od wójta kanalizacji, drogi asfaltowej, chodnika i innej infrastruktury, ale za co ta gmina ma budować, jak nie ma kasy z podatków? Jakby tego było mało to taki mieszkaniec gminy wiejskiej robi zakupy i pracuje w Turku, jeżdżąc po drogach utrzymywanych przez turkowian, prowadzi swoje dzieci do szkół i przedszkoli miejskich, korzysta z miejskiej pływalni, biblioteki, kina, itd. Ale podatki płaci w gminie. Czy to jest fair?

Jeżeli Dariusz Młynarczyk na serio myśli o wpływaniu na opinię publiczną, to radzę mu zacząć myśleć o turkowianinach na poważnie. Anonimom prowadzącym portal, którego Młynarczyk jest wydawcą podpowiem tylko, że biorą oni odpowiedzialność za całą społeczność lokalną. Portal to nie maszynka do wygrywania wyborów. A takimi „artykułami”, jak ten o migracjach, można tylko zaszkodzić miastu, a nie mu pomóc.

Marcin Derucki